Poszło o kontrowersyjny transparent, na którym młodzieżówka LPR napisała "gay + gay = wrong way", co w delikatnym tłumaczeniu oznacza, że według nich związki homoseksualne to nic dobrego. Jednak belgijscy policjanci uznali, że takie hasło w centrum ich stolicy jest niedopuszczalne. I wszechpolakom transparent zabrali.

Giertych, który w Brukseli był na posiedzeniu unijnej rady ministrów edukacji, jest wstrząśnięty. "Zachowanie belgijskich policjantów było niedopuszczalne" - uznał wicepremier. I zapowiedział już wystosowanie do tamtejszego ministerstwa spraw wewnętrznych zapytania o to, na czyje polecenie zostały podjęte działania policji i kto zabrał transparent młodzieżówce LPR. Jak stwierdził, chce też wiedzieć, czy w Belgii zabronione jest prezentowanie innych poglądów niż te, które prezentuje lobby homoseksualne.

Dodał, że gdyby coś takiego stało sie w Polsce, rząd w Warszawie byłby krytykowany za dyskryminację manifestantów i niedopuszczanie ich do wyrażania poglądów.