Minister Kaczmarek jak zapowiedział, tak zrobił. Po spotkaniu z lekarzami ze szpitala MSWiA, którzy skarżyli się na działania CBA, obiecał wyjaśnić sprawę. I okazało się, że medycy mieli rację. W wywiadzie dla "Wprost" Kaczmarek przyznał, że funkcjonariusze zabrali dokumentację, której szpital potrzebuje, by normalnie pracować.

To był błąd - przyznał minister i zapewnił, że już stara się, by dokumenty - lub przynajmniej ich kserokopie - szybko wróciły do szpitala. Zapowiedział też, że w tej sprawie będzie rozmawiał z przedstawicielami resortów zdrowia i sprawiedliwości. "Powiem im, że trzeba wypracować metody śledcze, które z jednej strony będą zgodne z prawem, a z drugiej uwzględnią społeczne emocje i wrażliwość" - tłumaczył Kaczmarek.

CBA zabrało dokumentację ze szpitala MSWiA w Warszawie po zatrzymaniu byłego ordynatora kardiochirurgii tego szpitala, Mirosława G.