Decyzja o przygotowaniu spotów wyborczych zapadła dzień po nominacji na ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza - polityka, który do PiS przeszedł z Samoobrony. I to właśnie on - obok Adama Lipińskiego - jesienią ubiegłego roku proponował Renacie Beger stanowiska w Ministerstwie Rolnictwa w zamian za opuszczenie Leppera i przejście do Prawa i Sprawiedliwości.
"Pokażemy, jak PiS prowadzi politykę, jakich ludzi promuje i w jaki sposób. Ludzie powinni wiedzieć, na kogo głosują, na jakich ludzi" - zapala się rzecznik Piskorski.
Tłumaczy, że Samoobrona jest urażona decyzją o mianowaniu polityka PiS na szefa resortu, które zgodnie z umową koalicyjną ma być w gestii partii Leppera. Jej kandydatem był Krzysztof Sikora, skrytykowany przez PiS za brak kompetencji. "Premier powiedział, że Sikora nie był przygotowany merytorycznie. A przecież sam PiS wcześniej proponował stanowisko ministra rolnictwa pani Beger - osobie, która ma dużo niższe wykształcenie niż Sikora. Dlatego chcemy pokazać obłudę PiS i obłudę premiera" - tłumaczy Piskorski.
Użycie w spocie "taśm Beger" to jedno. Ale sam fakt przygotowywania reklamówek wyborczych świadczy, że politycy są już pogodzeni z wizją wcześniejszych wyborów. Mówią o tym coraz częściej i premier, i prezydent. Mówi się o jesieni tego roku lub wiośnie przyszłego.
W niedzielę Rada Krajowa Samoobrony zdecyduje, czy wycofać z rządu ministrów rekomendowanych przez partię - poinformował p.o. szefa klubu Samoobrony Krzysztof Sikora. A rzecznik partii Mateusz Piskorski dodał, że decyzja o wycofaniu ministrów "praktycznie już zapadła".