Z udziałem ok. 2,5 tys. osób w sali widowiskowo-sportowej w Gdyni rozpoczął się uroczysty zjazd Solidarności dla uczczenia 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.

Reklama

Lider PiS, który przybył do sali widowiskowej nieco spóźniony, został przywitany przez delegatów oklaskami i okrzykami: Jarek! Jarek! W pierwszym rzędzie w gdyńskiej hali widowiskowo-sportowej siedzieli m.in.: premier Donald Tusk, prezydent Bronisław Komorowski i wicepremier Waldemar Pawlak. Jarosław Kaczyński minął ich bez słowa i przywitał się z siedzącymi obok delegacji rządowej politykami PiS, m.in. Jolantą Szczypińską.

Prezydent o wspólnocie dokonań

Zjazd rozpoczęła projekcja filmu o historii Solidarności. Następnie głos zabrał Bronisław Komorowski. Porozumienia Sierpniowe były mądrym zakończeniem etapu ryzykownej, ale niesłychanie ważnej walki - mówił prezydent.

Reklama

Komorowski podczas swojego przemówienia zwracał uwagę, że wydarzenia sprzed 30 lat były ważne, piękne i niesłychanie brzemienne w skutki dla całej Polski. Przypomniał, że ruch solidarnościowy - jak mówił - wielki i niemający precedensu w świecie liczył 10 mln uczestników.

"To wspomnienie porozumień jako metody rozwiązywania konfliktu, jako metody kończenia sporu i kończenia etapu walki jest w moim przekonaniu jednym z ważniejszych elementów fundamentów współczesnej Polski" - podkreślił prezydent.

"Musimy potrafić z dumą powiedzieć, że z samego faktu, że tu na tej sali dzisiaj jest tylu premierów, byłych i aktualnych, tylu ministrów byłych i aktualnych, tylu posłów, senatorów, tylu ważnych urzędników wynika jedno, że mamy razem (...) zgromadzony gigantyczny potencjał doświadczenia i gigantyczny potencjał dumy polskiej z tego, co się nam udało osiągnąć" - powiedział Komorowski do zgromadzonych gości.

Reklama



Zaznaczył, że mimo iż premierzy reprezentowali różne koncepcje Polski, ministrowie, parlamentarzyści należeli i należą do różnych formacji politycznych, to i tak "te różne wizje Polski były realizowane w oparciu o fundament solidarnościowy i polskie marzenia o wolności".

"Sadzę, że to jest drugi element fundamentu, który dzisiaj warto i trzeba podkreślać. To jest ta wspólnota dokonań bazująca na wspólnocie przeszłości i wspólnocie domu" - podkreślił.

Tusk wśród gwizdów o dawnej Solidarności

Nerwowość wprowadziło na sali pojawienie się na mównicy premiera. Donalda Tuska przywitały oklaski, ale także gwizdy. Premier wiele mówił o Solidarności sprzed 30 lat. Zastanawiał się, dlaczego wtedy gromadziła ona 10 milionów członków, a dziś zaledwie milion.

Szef rządu podkreślał, że w 1980 roku "Solidarność była jak człowiek z szeroko rozwartymi ramionami", że była otwarta na odmienność poglądów.

"Pamiętam dokładnie pierwszy zjazd delegatów i pamiętam te tysiące ludzi wokół Hali Oliwii. Nie mieli wątpliwości, kiedy witali z uwielbieniem każdego wchodzącego, że łączy ich wszystkich wspólnota celów, bo one miały powszechny charakter" - powiedział Tusk.

Jak podkreślił, to "nie była wspólnota celów jednego związku zawodowego, jednej grupy zawodowej, kogoś silniejszego". "Wszyscy wiedzieli, że na pierwszym krajowym zjeździe spotyka się reprezentacja narodu, która podjęła wielki wysiłek walki o wolność i niepodległość dla wszystkich bez wyjątku Polaków, a nie dla jednej grupy, przeciwko drugiej grupie" - dodał szef rządu.

Jak zauważył, wówczas ludzie "wiedzieli, że Solidarność tamta jest darem powszechnym dla każdego Polaka, bez wyjątku - nawet dla tych, którzy byli naszymi przeciwnikami".

Te słowa Tuska spotkały się z gwizdami części obecnych w hali widowiskowej w Gdyni i okrzykami: "solidarność".



"Kiedy Jan Paweł II mówił w Sopocie, że nie ma +solidarności bez miłości+, to podsumowywał prawdziwe doświadczenie milionów ludzi" - mówił premier. W jego opinii, "ta prawdziwa solidarność wyklucza nienawiść". "To jest, być może, jedyne wykluczenie w tej wielkie solidarności - wykluczenie nienawiści" - dodał

Szef rządu przypomniał także w swoim wystąpieniu piosenkę Jacka Kaczmarskiego "Modlitwa o wschodzie słońca", w której padają słowa: "ale zbaw mnie od nienawiści, ocal mnie od pogardy Panie".

"To była prośba o to, by z nami nie stało się coś złego, żeby nikt z nas nie wpadł w szpony pogardy i nienawiści. Nie żeby nas nienawidzono, nami nie pogardzano, tylko, żebyśmy nigdy nikim nie pogardzali i nikogo nie nienawidzili. Tego życzę wszystkim" - powiedział Tusk.

Potęga Solidarności w liście od Obamy

Polska, organizując ruch solidarnościowy, przypomniała o potędze jednostki, która jest w stanie kształtować swoje przeznaczenie - napisał prezydent USA Barack Obama w liście do uczestników uroczystego zjazdu Solidarności. List odczytał ambasador USA Lee A. Feinstein.

"30 lat temu w Stoczni Gdańskiej odważni mężczyźni i kobiety wywalczyli sobie prawo do strajku i utworzenia niezależnych związków zawodowych. Zwycięstwo i wysiłek takich osób jak Lech Wałęsa, Anna Walentynowicz oraz Jacek Kuroń przyczyniły się do narodzin Solidarności i związku zawodowego, który szybko stał się ruchem masowym" - napisał Obama.

Prezydent USA podkreślił w liście, że Solidarność była ruchem, który zainicjował pokojowe, demokratyczne przemiany w Polsce i posłużył jako inspiracja w Europie Środkowej i na całym świecie.

"Organizując ruch solidarnościowy naród polski przypomniał nam o potędze jednostki, która jest w stanie kształtować swoje przeznaczenie. W obliczu tyranii i uciemiężenia robotnicy wybrali wolność i demokrację, dzięki czemu zmienili własne państwo i bieg historii" - napisał Obama.

Przypomniał w liście, że Polska i USA są sojusznikami, których łączą wzajemne zobowiązania wynikające z członkostwa w NATO.



Honory m.in. dla Krzaklewskiego

W czasie uroczystości uhonorowani zostaną członkowie władz związku z najdłuższym stażem m.in. Tomasz Wójcik, Marian Krzaklewski, Jacek Smagowicz i Jerzy Langer.

Delegaci zjazdu przyjmą też dwie specjalne uchwały. Jedną okolicznościową, a drugą mającą charakter listu do Stolicy Apostolskiej o oficjalne ustanowienie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki patronem NSZZ "Solidarność".

Zjazd zakończy widowisko słowno-muzyczne "Solidarność to jeden i drugi" z udziałem m.in. Stanisławy Celińskiej, Antoniny Krzysztoń, Renaty Przemyk, Roberta Gawlińskiego, Kayah, Stanisława Sojki i Grzegorza Turnaua.