"Powinniśmy sobie powiedzieć, czy nie lepiej jest, żeby Komisja (Majątkowa - PAP) skończyła swoje funkcjonowanie i przekazała wszystkie sprawy powszechnym sądom, aby one rozstrzygały. To jest na dzisiaj najlepsze wyjście" - powiedział Schetyna, pytany w "Kropce nad i" w TVN24 o dalszą działalność Komisji Majątkowej.

Reklama

"To byłoby bardziej przejrzyste, przyzwoite" - uważa marszałek Sejmu. Jego zdaniem, obecna sytuacja szkodzi zarówno państwu, jak i Kościołowi.

Według Schetyny, najwięcej nieruchomości państwo zwracało Kościołowi za rządów SLD i PiS. "Dopiero jak przyszedł rząd PO i PSL, zaczęliśmy odkrywać te rzeczy i mechanizmy" - powiedział.

Pytany, do kiedy Komisja miałaby funkcjonować, odparł, iż sądzi, że "jest to kwestia tego roku".

Komisja Majątkowa działająca przy MSWiA na mocy ustawy z 1989 r., dotyczącej stosunków państwa i Kościoła, zajmuje się m.in. roszczeniami strony kościelnej ws. dóbr kościelnych bezprawnie zagarniętych w PRL. W zamian kościelne instytucje otrzymują rekompensaty, np. grunty. Przez kilkanaście lat działania Komisja rozstrzygnęła ok. 2,8 tys. spraw; w części z nich nie osiągnięto porozumienia. Komisja ma do rozpatrzenia jeszcze ok. 240 wniosków. Media spekulują, że komisja jeszcze w tym roku ma zakończyć prace.

Komisja wielokrotnie była krytykowana m.in. za to, że większość decyzji zapadało za zamkniętymi drzwiami, bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości. Media donosiły też, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być zaniżane.

22 września sąd w Gliwicach aresztował pełnomocnika instytucji kościelnych w Komisji Majątkowej Marka P. Prokuratura stawia mu cztery zarzuty: jeden dotyczy korumpowania osoby pełniącej funkcję publiczną w komisji, trzy pozostałe - oszustwa na szkodę dwóch osób fizycznych i jednej instytucji na łączną sumę ok. 10 mln zł.