Prezydent Bronisław Komorowski napisał do szefów partii i klubów parlamentarnych. Jak podkreślił, ubiegłotygodniowe wydarzenia w Łodzi muszą stanowić poważne ostrzeżenie. W ocenie Komorowskiego, "bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca, na pracowników biura parlamentarnego PiS w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie". "Ta zbrodnia, wywołana emocjami politycznej natury, mogła wydarzyć się wszędzie. Dla wszystkich musi więc stanowić poważne ostrzeżenie" - napisał Komorowski.

Reklama

Prezydent zaznaczył, że dobrze, iż pojawiają się deklaracje i oświadczenia potępiające agresję w życiu publicznym. Zadeklarował też poparcie dla inicjatyw politycznych, które położą kres "bezsensownej wojnie polsko-polskiej". "Wierzę w braterstwo Polaków" - podkreślił.

W miniony wtorek do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C., który zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Marka Rosiaka, męża b. wiceprezydent Łodzi, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Później - jak ustalili śledczy - strzelił do 39-letniego asystenta posła Jagiełły - Pawła Kowalskiego; gdy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, iż krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".