Decyzję taką podjął w piątek Komitet Polityczny partii. Jako powód usunięcia obu posłanek podano naruszanie statutu i działanie na szkodę PiS.
"W związku z tym, że obie panie naruszały statut PiS, działały na szkodę partii, Komitet Polityczny podjął decyzję o wykluczeniu pań: Joanny Kluzik-Rostkowskiej oraz Elżbiety Jakubiak z PiS. Decyzja została podjęta w trybie nagłym" - poinformował podczas konferencji prasowej w Sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Powiedział, że decyzję o wykluczeniu Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak Komitet Polityczny podjął jednogłośnie.
Dodał, że "wielokrotne próby porozumienia się i upomnienia, które były adresowane do pań posłanek, (...) niestety zakończyły się niepowodzeniem". Według Błaszczaka, kilku ważnych polityków z Komitetu Politycznego rozmawiało telefonicznie z Kluzik-Rostkowską, jednak to nie przyniosło rezultatu.
Zdaniem szefa klubu PiS, Kluzik-Rostkowska i Jakubiak spowodowały, że mimo samorządowej kampanii wyborczej "od kilku dni obserwujemy debatę na temat wewnętrznych relacji w partii". Jak podkreślił, taka debata nie powinna być obecna w mediach, szczególnie podczas kampanii samorządowej.
Błaszczak był pytany, dlaczego za wypowiedzi w mediach nie został wykluczony np. europoseł PiS Jacek Kurski. Odpowiedział, że "nie stały się one przedmiotem debaty publicznej". "Tymczasem wywiad Joanny Kluzik-Rostkowskiej, zarówno w tygodniku +Wprost+ jak i +Gazecie Wyborczej+, jest przedmiotem debaty publicznej w czasie kampanii wyborczej" - powiedział.
"Wywiad, który udzielił Jacek Kurski nie odbił się takim echem, jakim odbił się wywiad Joanny Kluzik-Rostkowskiej (...)Aktywność medialna Joanny Kluzik-Rostkowskiej w tym tygodniu była niezwykle duża" - powiedział szef klubu PiS.
Błaszczak podkreślił, że jeśli któryś z działaczy PiS kwestionuje program PiS, to w związku z tym, że Polska jest wolnym i demokratycznym krajem, może wybrać drogę działalności politycznej, jaką uważa za słuszną. Dodał, że partia polityczna jest "stowarzyszeniem dobrowolnym ludzi, którzy mają podobne poglądy, zgadzają się ze wspólnie przyjętym programem".
Szef klubu PiS nie chciał komentować słów szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, który zaprosił Kluzik-Rostkowską do Platformy. Nie chciał też mówić o tym, czy PiS może opuścić w najbliższym czasie poseł Paweł Poncyljusz - zaliczany dotąd przez komentatorów do liberalnej grupy w PiS, obok m.in. Jakubiak i Kluzik-Rostkowskiej.
Elżbieta Jakubiak zapowiedziała, że wraz z Joanną Kluzik-Rostkowską ok. godz. 17 w piątek spotkają się z dziennikarzami. Dodała, że obie czekają na "formalną informację" ws. decyzji Komitetu Politycznego.
Jakubiak powiedziała dziennikarzom - gdy pojawiły się już informacje o wykluczeniu Kluzik-Rostkowskiej, ale nie było jeszcze wiadomo, że z partii usunięta została też sama Jakubiak - że Kluzik-Rostkowska jest cennym członkiem PiS. Poinformowała, że informacja medialna o wykluczeniu z partii dotarła do Kluzik-Rostkowskiej, gdy ta była w drodze do Puław na spotkanie w związku z kampanią samorządową.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wcześniej podczas konferencji prasowej, że nikogo nie będzie w partii trzymał na siłę. Odniósł się w ten sposób do medialnych spekulacji na temat możliwości odejścia z ugrupowania niektórych polityków.
W ostatnim czasie media spekulowały, że po ewentualnej klęsce w wyborach samorządowych prezes PiS ustąpi miejsca młodszym, a o władzę w partii powalczą Zbigniew Ziobro z Joanną Kluzik-Rostkowską. Potencjalna rywalka Ziobry w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" mówiła, że stanęłaby do takiej konfrontacji.
Szef klubu PiS wydał w tej sprawie oświadczenie, w którym ocenił, że "fabrykowane przez media pogłoski o ustąpieniu prezesa PiS z funkcji są kolejną próbą osłabienia pozycji partii"; napisał, że Kluzik-Rostkowska "nie powinna uzurpować sobie prawa do bycia miarodajnym źródłem informacji o PiS, bowiem jej pozycja w partii jest marginalna".
W październikowym wywiadzie dla "Wprost" Jacek Kurski powiedział m.in.: "Bez odklejenia partii strasznej gombrowiczowskiej gęby powrót do władzy Prawa i Sprawiedliwości jest możliwy jedynie w przypadku politycznego i gospodarczego Armagedonu"
Tomczykiewicz powiedział, że po decyzji komitetu politycznego PiS jest w "głębokim szoku". "To była ważna osoba w PiS, jedna z tych, w których wyborcy PiS pokładali nadzieję, że uzdrowi tę partię. Jak widać, jej poglądy i sposób funkcjonowania nie odpowiadały reszcie partii, a przede wszystkim prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu" - zaznaczył