"Poruszyłem temat budowania nieprawdziwej legendy wokół osoby pani Henryki Krzywonos. Są bohaterowie tamtych czasów, którym odmawia się chociażby nazwania skweru ich imieniem, a buduje się legendy ludzi, takich jak Henryka Krzywonos, która w tamtym czasie żadnej szczególnej roli nie odgrywała. Bardzo wyraźnie widzę, że wbrew ustaleniom IPN, jest próba wykreowania Pani Krzywonos, jako przywódcy strajku motorniczych w Gdyni. Na to się nie godzę" – mówił Dawid Jackiewicz, szef PiS we Wrocławiu na antenie Radia Wrocław.
Jego wypowiedź wywołała burzę. Sama Krzywonos uznała wypowiedzi posła za idiotyczne. Jeszcze dalej poszedł Władysław Frasyniuk. "To jest po prostu jakiś kompletny palant w związku z czym szkoda sobie zawracać głowy takimi wypowiedziami. Gówniarz źle wykształcony i źle wychowany. Myślę, że rodzice się wstydzą, bo oni dokładnie wiedzą, kto to była pani Krzywonos" – mówił Frasyniuk cytowany przez portal kampanianażywo.pl o pośle PIS.
Komentarze (322)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePAMIĘTASZ ,ŻE KACZORÓW WYCIĄGNĄŁ ZE ŚMIETNIKA HISTORII,PAN
PREZYDENT LECH WAŁĘSA.I POWINNI OBAJ TAM WRÓCIC! WTEDY GDY
OPOZJONIŚCI SIEDZIELI W WIĘZIENIACH ,KACZOROM ODWAGA NIE POZWALAŁA WYJŚĆ Z DOMU.A GDZIE TY BYŁAŚ WTEDY? PEWNIE NA
EGZEKUTYWIE PZPR.
Wszystko zaczelo sie od kancelarii Walesy...
Najpierw byla wojna górze i sklócenie solidarnosciowych elit.
Potem walka z Walesa i robienie z niego esbeckiego agenta a z brata blizniaka - prawdziwego przywódcy strajku w stoczni. ...
Potem projekt policyjny pt. IV RP, a teraz kwestionowanie demokratycznych wyborów i organizowanie ruchawek przeciw legalnym wladzom panstwowym, zaognianie stosunków z Moskwa i kolportowanie spiskowo-kolejkowej wizji zamachu na Lwa Kaukazu, Wielkiego Prezydenta, zamordowanego przez enkawudzistów w Smolensku.
Kaczyzm to nie doktryna - to choroba. ...
NIKT NIE CHCE OGLĄDAĆ TOWARZYCHA WZAJEMNEGO ADORACJI, KTÓRE BUDUJE SOBIE NAWZAJEM FAŁSZYWE LEGENDY, GDY TAK NAPRAWDĘ ICH ZASŁUGI SĄ NIEWIELKIE
ZRESZTĄ IPN USTALIŁ, ŻE HENIA NIE ZROBIŁA WIELE PODCZAS STRAJKU, I Z TEGO POWODU LYSU DAJE JEJ TYTUŁ CZŁEKA ROKU
ZA CO? ZA TO ŻE ZAATAKOWAŁA KACZORA
TAKŻE JACKIEWICZ MASZ MOJE PEŁNE POPARCIE, MUSIMY POPĘDZIĆ FAŁSZYWE AUTORYTETY
tych, którzy tam byli i są żywymi świadkami tamtych dni. Dlatego nabrał wody w usta "faktor" brata i kreator matki.
Legenda Solidarności to Anna Walentynowicz która całe zycie zyła w nędzy pomiatana przez ubeków, bez pracy i pieniędzy , a nie Krzywonos zdrajczyni solidarności za srebrniki.
Wystapiła pare razy w mediach jako taka dobra mamuśka i wszyscy dali się nabrać. W Polsce są tysiące lepszych matek i nie wypowiadają się w polityce
jak ta gruba małpa.