Wiceszef klubu PO Sławomir Rybicki poinformował PAP, że prezydium klubu Platformy oficjalnie zaprosiło Arłukowicza w poczet członków klubu. Jak dodał, jeszcze przed południem cały klub Platformy podejmie uchwałę w tej sprawie. "Przewidujemy zdecydowane poparcie dla posła Arłukowicza" - dodał Rybicki.
Arłukowicz mówił wcześniej, że już we wtorek złożył rezygnację z członkostwa w klubie SLD. "Odbyliśmy z Grzegorzem Napieralskim krótką rozmowę, w której wyjaśniliśmy sobie sytuację, w której się teraz znajdujemy i poinformowałem przewodniczącego, że rozpoczynam pracę w rządzie" - dodał.
Nowy sekretarz stanu ds. wykluczenia społecznego krótko uczestniczył w środowym porannym posiedzeniu klubu Sojuszu. Nie byli tam obecni m.in. szef klubu Grzegorz Napieralski i wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich. "Podziękowałem kolegom za współpracę i zaprosiłem do współpracy" - poinformował Arłukowicz.
Pytany czy nie boi się konfliktu ze szczecińską PO w sprawie list w jesiennych wyborów parlamentarnych, Arłukowicz powiedział, że nie jest "politykiem konfliktu, ale politykiem kompromisu".
"Miejsce na liście jest ważne, ale nie jest najważniejsze. Cieszę się, że przystąpię do działań, o których dużo mówiliśmy" - dodał poseł. Jak podkreślił, "ludzi, którymi trzeba się zająć jest całe mnóstwo, organizacji pozarządowych są tysiące i czas skoordynować te działania".
Według Arłukowicza trzeba zbudować zespół ludzi z różnych resortów, którzy zajmują się ludźmi wykluczonymi, ale też zaprosić do współpracy ludzi spoza polityki.
Napieralski tłumaczył dziennikarzom, że spóźnił się na środowe posiedzenie klubu ze względu na podróż ze Szczecina do Warszawy. Dodał, że już we wtorek podziękował Arłukowiczowi za "lata współpracy" w czasie, gdy Arłukowicz był radnym w Szczecinie i później gdy pełnił mandat posła.
Dodał, że przyjmuje również podziękowania Arłukowicza. "Bardzo się cieszę z tego, że tak to się wydarzyło, że tak to się dzieje. Myślę, że sprawa jest zamknięta - Bartosz jest w PO, a ja zostaję szefem SLD" - zaznaczył Napieralski.