"Kowal z Migalskim mogliby wykładać na uczelni, a Kamiński z Bielanem założyć agencję reklamową, Ołdakowski zaś skupić się tylko na pracy w Muzeum Powstania Warszawskiego. I to tyle. Cała reszta nie poradzi sobie poza polityką" - ocenia w rozmowie z "Polską The Times" prof. Kazimierz Kik.

Reklama

A co z Pawłem Poncyljuszem? Rozmówcy gazety twierdzą, że satysfakcjonowałoby go stanowisko rządowe, np. wiceministra. Według kuluarowych plotek, nie przyjął propozycji startu z listy PO, ponieważ uznał ofertę Platformy za niewystarczającą. Inny scenariusz mówi, że poszedłby w stronę biznesu. W latach 1996-1997 był dyrektorem ds. finansowych w firmie konsultingowej Brog Services. Od 1997 do 1999 pracował jako sales manager w firmie Delfin - przypomina "Polska The Times".

Elżbieta Jakubiak z kolei mogłaby znaleźć pracę administracji. Ma wszak doświadczenie z pracy na stanowisku dyrektora Biura Dyrektora Generalnego Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Od 2002 pracowała jako dyrektor Biura Prezydenta Warszawy. "Może też zostać felietonistką w określonym tygodniku opinii albo założyć alternatywną do tej powstałej fundację na cześć Lecha Kaczyńskiego" - wylicza Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Niektórzy z działaczy już postanowili pożegnać się z polityką. Kuluarowe doniesienia mówią, że Lena Dąbkowska nie zamierza więcej kandydować do Sejmu. A pracę może znaleźć zarówno w instytucie naukowym, jak i fundacji, gdzie wcześniej zresztą była zatrudniona - czytamy w gazecie.