Państwo powinno scentralizować zarządzanie infrastrukturą kolejową w Polsce i zachować jej własność; możliwa jest jednak częściowa prywatyzacja kolei - uważa PJN. "Dziś pasażerowie jeżdżą w syfiastych warunkach, trzeba to zmienić" - argumentował Marek Migalski (PJN). O potrzebie szybkich, nowoczesnych i bezpiecznych kolei mówili na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie politycy PJN. Podobne konferencje PJN organizowało we wtorek w całej Polsce.

Reklama

"Koleje są po to, aby przewoziły ludzi. Dziś nie wykonują tych obowiązków, jest brudno, nie ma punktualności, a są wieczne spóźnienia, są inne rozkłady jazdy niż potrzeba" - wyliczała wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak. Oceniła, że jest to "horror polskiego pasażera".

Robert Kuraszkiewicz przekonywał z kolei, że obecnie koleje państwowe "na pewno jeżdżą gorzej niż jeździły jeszcze kilka lat temu", co - według niego - jest efektem "pewnego modelu zarządzania". "Dziś mamy taką sytuację, że są powołane spółki kolejowe (...) każda z nich teoretycznie ma pełnić inne funkcje, ale efekt jest taki, że nie ma całościowej, pełnej odpowiedzialności za sytuację na kolejach państwowych" - ocenił.

Jego zdaniem, środki uzyskane z UE na inwestycje kolejowe obecnie "nie są pozytywnie realizowane". "Główną przyczyną tego jest to, że nie istnieje centralne, skonsolidowane zarządzanie kolejami państwowymi w Polsce" - oświadczył Kuraszkiewicz.

Jak mówił, rząd i minister infrastruktury "w krótkiej perspektywie" powinni przedstawić jasną, kilkupunktową strategię wobec kolejnictwa. "Po pierwsze, wyodrębnienie spółki czy firmy zarządzającej infrastrukturą kolejową - czyli sieciami kolejowymi, torami (...) Ta spółka powinna pozostać w rękach państwa, dlatego, że to jest majątek strategiczny" - tłumaczył.

"I oczywiście w dającej się przewidzieć perspektywie możliwość prywatyzacji spółek kolejowych, ale (...) nie w tym modelu, w którym te spółki dziś funkcjonują" - zaznaczył. W jego opinii, państwo powinno scentralizować zarządzanie infrastrukturą kolejową w Polsce i wziąć za to odpowiedzialność.

Migalski mówił, że Polska kolej "jest sparaliżowana od trzech lat rządami ministra Grabarczyka". Jak ocenił, polscy pasażerowie "są zakładnikami wewnątrzplatformerskich gier". "To, że minister Grabarczyk utrzymuje się na swoim stanowisku, jest wynikiem tylko i wyłącznie tego, że włada jedną trzecią klubu parlamentarnego i Donald Tusk musi się liczyć w kimś tak nieudolnym" - stwierdził. Oświadczył, że PJN nie zgadza się na to.

Reklama

Według Migalskiego, Polacy jeżdżą kolejami "w syfiastych warunkach". "Stąd nasz postulat częściowej prywatyzacji kolei po uwzględnieniu zachowania w rękach państwa tej infrastruktury" - powiedział.

Jakubiak powtórzyła też, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu (18-19 sierpnia) PJN złoży wniosek o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. "Trzeba zmienić ministra i trzeba spowodować kolejny raz, aby do Sejmu przyszedł premier i mówił o tym, jak wywiązał się z obietnic, (...) kiedy mówił, że bierze pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje na kolei" - zaznaczyła. Według posłanki PJN, koleje dziś stały się "folwarkiem ludzi Grabarczyka".