Jak powiedział w poniedziałek PAP szef regionalnych struktur PO Stanisław Gawłowski, do regionalnego sądu koleżeńskiego skierowano wniosek o wykluczenie z partii posła ubiegłej kadencji Marcinkiewicza "za destrukcję i działanie przeciwko PO". Powodem wniosku o wykluczenie radnych Władysława Dzikowskiego i Jolanty Balickiej jest natomiast to, że przeszli oni z klubu Platformy do klubu popierającego prezydenta Szczecina Piotra Krzystka "Szczecin dla pokoleń".
Gawłowski wyraził nadzieję, że sąd koleżeński podtrzyma decyzję zarządu.
Pytany, czy członkowie władz regionalnych rozmawiali z Marcinkiewiczem i radnymi odparł, że to zadanie sądu koleżeńskiego w regionie. Od decyzji tego gremium przysługuje odwołanie do krajowego sądu koleżeńskiego.
Gawłowski pytany był także, czy zarząd zajął się sprawą eurodeputowanego PO Sławomira Nitrasa. Zaprzeczył, choć - jak dodał - "pewne rzeczy, które pojawiły się podczas kampanii wyborczej trzeba będzie wyjaśnić". Wymienił m.in. nieangażowanie się Nitrasa w kampanię wyborczą, czy - o czym donosiły lokalne media - poparcie przez niego niezależnego kandydata na senatora Longina Komołowskiego. "Brak aktywności w kampanii to nie jest grzech ciężki, ale poparcie innego kandydata, niż z PO, to już tak. Pytanie, czy tak rzeczywiście było?" - powiedział szef zachodniopomorskiej PO.
Marcinkiewicz miał kandydować do Sejmu z piątego miejsca szczecińskiej listy PO. Jednak w sierpniu zarząd krajowy partii usunął go z listy wyborczej, m.in. za samowolną kampanię wyborczą. Billboardy i plakaty z podobizną posła wisiały już wtedy w Szczecinie.
Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Marcinkiewiczem i Nitrasem.