Janusz Palikot mówił, że nawet jeśli jego ugrupowanie poprze niektóre rozwiązania zaproponowane przez Tuska w expose, to całe wystąpienie premiera można sprowadzić do zdania: "Mam pomysł na to, jak spowodować, żeby prawdopodobieństwo kryzysu było trochę mniejsze".

Reklama

"I to wszystko, ale to niestety nie to, czego oczekiwaliśmy" - podkreślił Palikot.

Jak dodał, wielu oczekiwało od Tuska, "patrząc na jego kunszt i talent, z jakim się porusza w polskiej polityce", że dziś poderwie ludzi i "że po tym expose ludzie w Polsce będą wiedzieli, że nasz kraj realnie naprawdę będzie się rozwijał".

Szef Ruchu Palikota zaznaczył, że premier dzisiaj nie zadowolił ani "tłustych kotów" ani biednych ludzi, czy tych dobrze wykształconych, którzy nie mają pracy.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

Jak mówił, "tłuste koty", czyli m.in. cała sala parlamentu i wszyscy ci, którym nieźle się powodzi, mogą wyciągnąć z expose Tuska jedynie wniosek, że "prawdopodobieństwo kryzysu jest większe niż do tej pory myśleli", co może ich zniechęcić do inwestowania.

W ocenie Palikota, expose Tuska rozczarowuje również pod względem propozycji dla biednych czy szukających pracy po studiach.