Chodzi o porównanie związków partnerskich do zoofilii oraz o nazwanie posła PO Johna Godsona "Murzynkiem". Kozłowska-Rajewicz chce ukarania Suskiego za "rasistowskie i homofobiczne wypowiedzi". Zarzuciła mu użycie tzw. mowy nienawiści.

Reklama

Kozłowska-Rajewicz podkreśliła w udostępnionym PAP wniosku do komisji etyki, że Suski użył tzw. mowy nienawiści, za co Kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia.

Kozłowska-Rajewicz przytoczyła słowa Suskiego ze stycznia br., wypowiedziane podczas debaty na temat obywatelskiego projektu ustawy o ochronie zwierząt, w trakcie wystąpienia posła Roberta Biedronia (Ruch Palikota). Biedroń zaapelował, aby ludzie traktowali zwierzęta "po partnersku". Suski skomentował tę wypowiedź słowami: "Byle nie związki partnerskie". Po chwili wyjaśnił, że to był "żart" i dodał: "Byle nie związki partnerskie, miałem na myśli zoofilię".

"To jest próba dokonania medialnego linczu. Zostałem postawiony pod pręgierzem poprawności politycznej, w której często przekręcone słowa są podstawą do ciężkich oskarżeń. To także oczywista walka polityczna - nie chodzi o to, żeby +złapać króliczka+, chronić równy status innych osób, ale żeby dopaść przeciwnika politycznego (...) To jawna nagonka na przeciwnika politycznego. Nie chciałem nikogo urazić. Zarzuty są mocno przesadzone" - tak Suski skomentował te zarzuty w rozmowie z PAP.

Reklama

"To była podsłuchana prywatna rozmowa. Moja wypowiedź nie miała charakteru publicznego, nikogo publicznie nie obraziłem (...) Określenie, jakiego użyłem jest raczej z kategorii pieszczotliwych, bo w Polsce Murzynek kojarzy się z pysznym ciastem +murzynkiem+ czy z Murzynkiem Bambo, naszym sympatycznym koleżką, co w Afryce mieszka. Takie sformułowanie nie miało nikogo poniżyć, ani obrazić, nie było przejawem rasizmu, bo nie jestem rasistą" - oświadczył Suski.

Zaznaczył też, że przeprosił Godsona.

Sam Godson powiedział PAP, że przyjął przeprosiny Suskiego, dlatego uważa sprawę za niebyłą. "Pan Suski na pewno więcej takich słów nie użyje. Rozumiem natomiast, że działania pani pełnomocnik mają służyć napiętnowaniu tego rodzaju zachowania" - ocenił polityk PO.

Reklama

Kozłowska-Rajewicz przytoczyła słowa Suskiego ze stycznia br., wypowiedziane podczas debaty na temat obywatelskiego projektu ustawy o ochronie zwierząt, w trakcie wystąpienia posła Roberta Biedronia z Ruchu Palikota.

Biedroń zaapelował, aby ludzie traktowali zwierzęta "po partnersku". Suski skomentował tę wypowiedź słowami: "Byle nie związki partnerskie". Po chwili wyjaśnił, że to był "żart" i dodał: "Byle nie związki partnerskie, miałem na myśli zoofilię".

"Porównywanie niesformalizowanych związków (związków partnerskich) do zoofilii obraża wszystkich obywateli, którzy w takich związkach żyją lub żyli" - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.

Suski powiedział PAP, że jego zdaniem Kozłowska-Rajewicz niedokładnie przeanalizowała jego słowa. "W mojej wypowiedzi nie było porównania związków partnerskich do zoofilii. Było to żartobliwe podsumowanie prowokacyjnej wypowiedzi posła Biedronia" - przekonywał.

Do "skandalicznych wypowiedzi" Suskiego rządowa pełnomocnik ds. równego traktowania zaliczyła też słowa, jakie padły z ust Suskiego pod adresem posła Johna Godsona podczas posiedzenia sejmowej komisji innowacyjności w ubiegłym tygodniu: "No, i wasz Murzynek głosuje razem z wami, mimo że miał...".

Jak zaznaczyła Kozłowska-Rajewicz, Kodeks karny penalizuje w art. 257 "mowę nienawiści" na tle rasowym. Przepis ten stanowi, że "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.".

Dodatkowo - podkreśliła rządowa pełnomocnik - przepis art. 212 ustawy Kodeks karny stanowi, iż kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

"Zachowanie Pana Marka Suskiego w mojej ocenie wyczerpuje znamiona ww. przestępstw" - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.