Podwyższenie wieku emerytalnego to rzecz strategiczna z punktu widzenia przyszłości naszego kraju. Są obszary, które dla zachowania interesów państwa nie powinny być poddawane pod referendum. Ktoś tym panom powinien powiedzieć „stop”. Najlepiej, żeby zrobił to rząd. Jeśli jednak tego nie zrobi, jestem gotów wystąpić z senackim projektem ustawy, ograniczającym przywileje związków zawodowych – mówi portalowi tvp.info senator PO, Jan Filip Libicki. Dlatego też polityk szykuje projekt ustawy, zlikwiduje etaty związkowe w przedsiębiorstwach. Chodzi o przepis, który pozwala związkowcom nie pracować, ale pobierać pensję, gdy są w zarządzie organizacji związkowej.

Reklama

Senator powołuje się na przykład Margaret Thatcher, która zmiażdżyła siłę związków i wyprowadziła w ten sposób gospodarkę Wielkiej Brytanii na prostą. Do tej pory rozmowy ze związkowcami kończyły się tak, że przyjeżdżały delegacje z kilofami i innymi rekwizytami. Musimy pokazać związkowcom, że też dysponujemy środkami nacisku - tłumaczy.

Związkowcy ostro krytykują polityka. Nie jest prawdą, że związki zawodowe mają w Polsce rozbuchane przywileje. Spójrzmy na zachód Europy. Po drugiej wojnie światowej szybko rozwijał się gospodarczo, mimo silnej roli związków zawodowych - tłumaczy Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności". I obiecuje, że jego organizacja się nie ugnie i dalej będzie walczyć z rządem. Podniesienie wieku emerytalnego to tylko otwarcie pola konfliktu. Chcemy pracować z rządem nad prawdziwą reformą, która uwzględniałaby uszczelnienie systemu emerytalnego i stworzenie zachęt dla pracodawców, by zatrudniali osoby po 50. roku życia. Jeżeli rząd jednak spróbuje przepchnąć swój projekt kolanem, będziemy protestować wszystkimi dostępnymi metodami. To będą długie, uciążliwe protesty - wyjaśnia.