Kalisz zaznaczył w TVN24, że jeśli doniesienie gazety są prawdą, to jest to skandal.

Sobotnia "Rzeczpospolita" poinformowała, że prokuratura, w ramach pomocy prawnej Rosjanom, wystąpiła do IPN o sprawdzenie danych dwóch pilotów Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem. Według gazety badano przeszłość trzech pokoleń rodzin mjr. Dariusza Protasiuka i ppłk. Roberta Grzywny.

Reklama

O zwołanie posiedzenia komisji sprawiedliwości w tej sprawie zaapelowała do Kalisza w niedzielę w TVN24 posłanka Solidarnej Polski Beata Kempa. Jak mówiła, chodzi o to, by prokuratorzy odpowiedzieli na pytanie, dlaczego taki wniosek - o inwigilację naszych polskich pilotów - został zrealizowany.

Kalisz, pytany w TVN24 czy zwoła posiedzenie, odparł: tak. Wcześniej jednak - jak zapowiedział - skontaktuje się z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem.

Muszę z nim ustalić, czy prokuratura jest w stanie na te pytania odpowiedzieć. Jeżeli by tak było jak napisała "Rzeczpospolita", to moim zdaniem byłby to skandal - oświadczył Kalisz. Według niego prokuratura mogła odmówić realizacji wniosku o pomoc prawną rosyjskich śledczych ws. polskich pilotów.

Reklama

Oburzenie faktem lustracji pilotów Tupolewa wyraził też poseł PO Adam Szejnfeld. Chciałbym się dowiedzieć od prokuratury, czy to bada, jak to bada i będzie wysyłała te dokumenty, to moim zdaniem jest jakiś skandal - powiedział.

IPN potwierdził, że przekazał śledczym dokumenty. Sprawdzono trzy pokolenia rodzin pilotów - nie odkryto śladów współpracy z tajnymi służbami - podała "Rz". Zakres tego wniosku był szeroki - obejmował wiele osób, co wywołało zaniepokojenie prezesa IPN Łukasza Kamińskiego i poinformowanie prokuratora generalnego.

Wojskowa Prokuratura Okręgowa, żądając tych informacji, powołała się na wniosek o pomoc prawną Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa tłumaczył w Polsacie, że każdy wniosek prawny jest analizowany pod kątem tego, czy jest zgodny z porządkiem prawnym danego państwa. Polska prokuratura nie dopatrzyła się podstaw do tego by wniosku nie wykonywać - podkreślił.