Dzisiejsze wezwanie do bojkotu Ukrainy i Mistrzostw Europy w piłce nożnej zgłoszone przez prezesa PiS, uważam za fatalne rozpoczęcie ME. To jest gol samobójczy. My wszyscy odrobimy tę stratę. Jestem przekonany, że tak jak dobra drużyna piłkarska tracąc taką głupią bramkę na początku, potrafi zerwać się do boju, odrobić taką stratę. Więc ja mogę państwu to zagwarantować, że my Polacy odrobimy tę stratę, ale ona jest niepotrzebna - stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.

Reklama

Źle byłoby, gdyby z Warszawy w dalszym ciągu płynęły takie głosy, które mogą zdegradować te ME, albo wręcz zablokować te ME. Ci, którzy nam nie życzą dobrze, marzą o tym, aby również ten wielki wysiłek poszedł na marne - zaznaczył szef rządu. Jak dodał, nie chciałby, aby ktoś w Polsce dawał alibi dla tych, którzy nie życzą nam dobrze.

Ze względu na wyższe dobro powinniśmy tego typu społeczne akcje podejmować, ale niech nikt nie próbuje znowu rozwalić tych mistrzostw, a szczególnie zwracam się do wszystkich Polaków, nawet jeśli są czasami zacietrzewieni w swojej niechęci politycznej. Za dużo włożyliśmy w to wszystko wysiłku i pieniędzy. Nie rozwalajmy tego - podkreślił Tusk.

W bezdyskusyjnym interesie Polski leży to, aby mistrzostwa w Polsce oraz na Ukrainie odbyły się bez przeszkód, aby polityka nie zdewastowała, nie zdruzgotała tego wielkiego wysiłku. Tu nie chodzi przecież o wysiłek premierów czy ministrów, ale o wielki wysiłek organizacyjny, finansowy i taką wielką mobilizację duchową, która czeka wszystkich Polaków i wszystkich Ukraińców - powiedział premier.

Reklama

Rozumiem postawę polityków, którzy solidaryzują się, chociaż szkoda, że niektórzy tak późno z Julią Tymoszenko. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby także w czasie Mistrzostw Europy okazywać tę solidarność w sposób jednoznaczny i bardzo wyrazisty. My też będziemy to czynić - podkreślił Tusk.