"W związku z wydarzeniami politycznymi na Ukrainie oraz sytuacją uwięzionej liderki opozycji Julii Tymoszenko Prawo i Sprawiedliwość opowiada się za bojkotem rozgrywanych na Ukrainie meczy mistrzostw Europy w piłce nożnej oraz za dalszą presją na władze ukraińskie" - takie oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego rozesłało rano do mediów Prawo i Sprawiedliwość.
To jest dobry moment, by wymusić na władzach Ukrainy europejskie standardy traktowania opozycji - chwali inicjatywę Jarosława Kaczyńskiego rzecznik PiS Adam Hofman.
Pojawił się jednak odmienny głos, który zburzył jedność PiS. Europoseł Ryszard Czarnecki - również rano - opublikował na swoim blogu tekst, w którym otwarcie skrytykował pomysł bojkotu Euro 2012.
"Słyszymy niemal zewsząd o politycznym bojkocie Euro 2012. Najgłośniej na ten temat krzyczą ci, którzy do tej pory palcem w bucie nie kiwnęli, aby była premier Julia Tymoszenko odzyskała wolność (jak członek władz niemieckiej CDU i szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach czy premier Włoch Mario Monti)" - napisał Ryszard Czarnecki.
Zdaniem europosła PiS bojkot ukraińskiej części Euro 2012 tak naprawdę służy Rosji, bo wydłuża drogę Ukrainy do Unii Europejskiej.
"I oto, owym obłudnikom, tak naprawdę chodzi" - podkreśla Ryszard Czarnecki.
Europoseł nie czuje jednak, że wyszedł przed szereg. Jak podkreślił w TVN24, w opinii dotyczącej Rosji z pewnością zgadza się z Jarosław Kaczyńskim. - Mój blog jest autonomiczny i niepodległy - dodał, komentując swój wpis w internecie.