Polityk, który był wśród około 200 przybyłych na Jasną Górę członków rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, dziękował ojcom paulinom - gospodarzom częstochowskiego klasztoru - za Epitafium Smoleńskie - płaskorzeźbę odsłoniętą i poświęconą przed mszą na klasztornym dziedzińcu. Prezes PiS wskazał, że ten akt ma szczególny wymiar. Msza zgromadziła około 10 tysięcy osób.

Reklama

Mijają wieki, mijają czasy triumfu i czasy klęski, wojny, rewolucje, zabory, a Częstochowa trwa; wraz z nią Polska. Jeśli dziś tutaj właśnie odsłonięte zostało to epitafium, to zostało odsłonięte na wieki, zostało odsłonięte - wierzę w to głęboko - na wieczny czas. I to jest ta szczególna wartość, obok innych, które wynikają z tego miejsca; z tego, że to właśnie stolica Królowej Polski, duchowa stolica naszego narodu - mówił Kaczyński.

Podziękował Kościołowi za wszelkie formy upamiętnienia katastrofy smoleńskiej; pierwsze z nich pojawiły się w polskich kościołach, w różnych miejscach i formach, krótko po tragedii.

To jest charakterystyczne, to jest związane z tą szczególną misją Kościoła, którą znamy z naszej historii - tej dawnej i tej zupełnie niedawnej. Ta misja trwa - to jest siła Kościoła i to jest siła narodu. I powinna trwać, bo nie da się rozerwać Polski, polskości i polskiego Kościoła. Wierzę głęboko, że ten związek będzie trwał, że żadne usiłowania w tym kierunku, by go zerwać, nie przyniosą żadnego trwałego rezultatu - powiedział prezes PiS.

Reklama

Według niego, by naród trwał potrzebna jest "pamięć o chwilach zwycięstw, ale także o chwilach tragedii".

Tragedia, polegli, poległy prezydent Rzeczypospolitej - mój świętej pamięci brat i tylu innych znaczących, wybitnych ludzi, uczestników naszego życia publicznego, to ludzie, których trzeba zapamiętać. Służyli Rzeczypospolitej; służyli niekiedy w trudnych sytuacjach, służyli jej interesom ale także i jej godności - wskazał Kaczyński.

Tej godności - jak mówił polityk - nie da się zachować bez pamięci. Bez godności nie ma także działania pro publico bono, nie ma tego wszystkiego, o co upominał się i Kościół w dzisiejszym kazaniu - powiedział lider PiS, nawiązując do wygłoszonej podczas czwartkowych uroczystości homilii przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abpa Józefa Michalika. Mówił on m.in., że "polityka atakująca etykę i kulturę chrześcijańskich zachowań" musi zemścić się na wszystkich.

Reklama

Za to wszystko, za to podtrzymywanie (pamięci), chcę bardzo serdecznie, z głębi serca podziękować - powiedział na Jasnej Górze Kaczyński. Odsłonięcie epitafium smoleńskiego na terenie klasztoru nazwał niezwykłym aktem. To naprawdę wielka chwila, wielki akt. I piękny - bo to epitafium jest piękne, jest także dziełem sztuki - wskazał.

Epitafium Smoleńskie to blisko czterometrowa płaskorzeźba, której częścią jest oryginalna tablica, usunięta przez Rosjan z miejsca tragedii w przeddzień pierwszej rocznicy tego wydarzenia. Upamiętniający 96 ofiar wypadku prezydenckiego samolotu monument stanął na klasztornym dziedzińcu, na wprost wyjścia z Kaplicy Matki Bożej.

Płaskorzeźbę zaprojektował krakowski artysta Lech Dziewulski. Główna część monumentu przedstawia las nawiązujący do miejsc mogił Polaków w Smoleńsku, Kozielsku, Starobielsku, Miednoje czy Katyniu. W centrum kompozycji umieszczono polskiego orła w koronie, a u podnóży drzew - świece w liczbie nawiązującej do bilansu ofiar katastrofy. Pośrodku lasu stoi krzyż katyński z przewieszoną stułą. Między drzewami widać skrzydło rozbitego samolotu, ponad nimi - postać Matki Bożej Jasnogórskiej.W części informacyjnej epitafium zawarto listę wszystkich ofiar wypadku.

Inicjatorami stworzenia tego swoistego pomnika byli przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski i tamtejsi paulini oraz Jasnogórska Fundacja "Pro Patria". Przedsięwzięcie sfinansowano przede wszystkim z datków przedstawicieli różnych środowisk.