Stanisław Kalemba został wskazany przez Waldemara Pawlaka jako kandydat na stanowisko ministra rolnictwa. Jeśli zyska on poparcie Donalda Tuska, zajmie fotel zajmowany do niedawna przez Marka Sawickiego. Tego samego, którego nie wahał się ostro krytykować na posiedzeniach sejmowej komisji rolnictwa. Wielokrotnie był w tym jeszcze ostrzejszy niż opozycja. Sam Kalemba stwierdził w rozmowie z TVN24, że zawsze był wymagający wobec siebie i wobec ministrów. Może jestem trudnym partnerem, ale czuję się odpowiedzialny za rolników i wieś - dodał.
Mówi się, że jednym z powodów ataków przypuszczanych przez niego na Sawickiego jest fakt, że Kalemba to człowiek Waldemara Pawlaka. A podział w Stronnictwie staje się coraz bardziej widoczny, zwłaszcza w obliczu zbliżających się jesiennych wyborów na szefa PSL. W tej sytuacji nie bez znaczenia jest wskazanie tej właśnie kandydatury przez wicepremiera. Jej akceptacja będzie oznaczała nie tylko wzmocnienie jego pozycji w partii, ale i zyskanie sojusznika w szeregach rządowych.
Mówi o tym, co jest złego w rolnictwie, jak się powinno to rozwiązać. Na sali plenarnej głosuje tak jak koalicja rządząca. Jeśli będzie chciał realizować to co mówił i zapowiadał, także w swoim okręgu wyborczym w Wielkopolsce, to byłby dobrym ministrem. Mam jednak obawę, czy będzie miał akceptację ze strony dużego koalicjanta, czyli Platformy Obywatelskiej - uważa z kolei Cezary Olejniczak z SLD, kolega Kalemby z komisji rolnictwa.
Poza czystą polityką, członkowie sejmowej komisji rolnictwa z uznaniem mówią o kompetencjach Stanisława Kalemby. Poseł, absolwent Akademii Rolniczej w Poznaniu, od lat związany z rolnictwem, uznawany jest za dobrze przygotowanego do pełnienia funkcji ministra. Ale pojawiają się również zarzuty, że jest zbyt mało rozpoznawalny, a to może mu przeszkadzać w pracy. Nawet dziennikarze, którzy jeszcze w czasie trwania narady w szeregach PSL pisali na Twitterze, że kandydatem na ministra będzie właśnie Kalemba, przyznawali, że nie jest on w Sejmie zbyt znany.
Być może nasz koalicjant zakłada, że Kalemba będzie ministrem, który nie będzie się skupiał na promocji swojej osoby, tylko problemach rolników. Może w PSL myślą: Stasiu, zamiast się promować, zajmie się robotą - ocenia jednak poseł PO Artur Dunin z PO. Polityk zasiadający razem z Kalembą w komisji rolnictwa w rozmowie z Wprost.pl przyznaje, że jeśli Kalemba otrzyma ministerialną nominację, czeka go trudne zadanie. Wybieramy ministra na trudne czasy. Kryzys finansowy, do tego trudna sytuacja w spółkach, takich jak Elewarr. Minister musi być twardy, a nie lubiany przez wszystkich. Koalicjant musi sam zdecydować, który poseł sprawdzi się w tej sytuacji najlepiej - przekonuje Dunin.
Inny zarzut kierowany pod adresem Stanisława Kalemby to jego rzekoma niechęć do reformowania KRUS. Z Sawickim można się spierać, ale to człowiek zdecydowany - z nim byłaby przynajmniej szansa na reformę KRUS. Z Kalembą takiej szansy nie będzie - powiedział w rozmowie z PAP jeden z członków rolniczej komisji. Sam Kalemba pytany przez TVN24 właśnie o reformę Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego nie wykluczył zmian. Choć zastrzegł, że ideę istnienia KRUS generalnie uważa za dobrą.
Wypowiedział się także na temat sytuacji w spółce Elewarr. Okazuje się, że Stanisław Kalemba ma gotową receptę na naprawienie sytuacji. A jest nią prywatyzacja, jednak z zastrzeżeniem, by spółka, która jest największym w Polsce operatorem zbożowym, przeszła w ręce rolników.