To jest symboliczne zwycięstwo i szansa na nowy początek i nową jakość pracy PZPN. Jako kibic chciałbym, aby nową jakość gwarantował nie tylko prezes, ale zespół ludzi współpracujący z nim: wiceprezesi, członkowie zarządu. Sam prezes nic nie zrobi. Musi mieć osoby, którym ufa, które będę realizować jego cele. To musi być drużyna - dodał.
Schetyna nie traktuje porażki partyjnego kolegi Romana Koseckiego, który w drugiej turze otrzymał tylko 15 głosów, w kategorii porażki politycznej.
Środowisko musi się odświeżyć samo, działania odgórne nic tu nie pomogą. Roman jest parlamentarzystą, a zawsze wiadomo, że politycy mają mniejsze szanse w tego typu wyborach. Uważam jednak, że jego doświadczenie powinno zostać wykorzystane. Naprawdę to, co robi w Konstancinie, jest godne pochwały - dodał.
Schetyna, były prezes i właściciel klubu koszykarskiego Śląsk Wrocław - wielokrotnego mistrza Polski - nie jest zaskoczony wynikami wyborów i chwali osobę nowego prezesa.
Boniek nie był faworytem przed piątkowym głosowaniem, ale cieszę się z takiego rozwiązania. Zwyciężył rozsądek delegatów i racjonalność. Ma już silną pozycję, jest indywidualistą i osobą niezależną finansowo. Jego dotychczasowa działalność daje gwarancje podmiotowości działań PZPN - ocenił.
Schetyna liczy na to, że piłkarska centrala zacznie pod rządami Bońka funkcjonować w nowym stylu.
Wierzę, że zmieni się system szkolenia. Same boiska nie wystarczą. Muszą być odpowiedni ludzie, którzy będą mieli pomysł na dobry projekt. Liczę, że do piłki nożnej wejdzie nowe pokolenie młodych działaczy, dobrze współpracujących na własnym terenie z samorządami i lokalnymi organizacjami. Tylko to daje gwarancje zmian. Jest znany w UEFA i FIFA, a to też ma znaczenie, by dobre wrażenie po ME 2012 ugruntować w Europie - dodał Schetyna, która zaangażował się w pracę w piłkarskim Śląsku Wrocław, gdy dziesięć lat temu klub spadł do trzeciej ligi.