W kręgach funkcjonariuszy ABW mówi się o dwóch sprawach. Pierwsza dotyczyć ma Enei i podejrzenia nieprawidłowości przy przetargu na budowę Informatycznego Systemu Obsługi Klientów oraz przy instalacji inteligentnych liczników prądu tej firmy. W tym kontekście pojawiać się mają nazwiska ludzi władzy, przede wszystkim polityków PSL.
Poza tym spekuluje się o jeszcze jednej - jak mówi informator gazety - "grubej sprawie", w którą mają być zamieszane osoby z PO, a której ponoć ABW nie chciała ukręcić głowy.
W weekend o tajemniczych powodach odejścia Bondaryka z ABW mówił w Radiu ZET Adam Hofman z PiS. Wśród polityków mówi się, że Bondaryk odszedł ze względu na aferę Amber Gold, ale także ze względu na inną aferę, w którą są zamieszani ważni politycy PO - stwierdził poseł PiS.
Poseł PO Krzysztof Olszewski uważa te informacje za absurdalne. O odejściu Boondaryka mówi, że było to honorowe rozwiązanie. Jest nakreślona wizja zmiany sposobu funkcjonowania służb i skoro szef Agencji z tą wizją się nie zgadza, to odchodzi - mówił w rozmowie z "Rz" Olszewski.
PiS z kolei domaga się wyjaśnienia powodów odejścia Bondaryka, choć podkreśla, że jego urzędowanie ocenia negatywnie. Mówiąc o jego wpadkach, wspomina się m.in. wątpliwości dotyczące samobójczej śmierci funkcjonariuszki Agencji z Poznania. Za rządów PiS zajmowała się ona najważniejszymi sprawami, od których miała później zostać odsunięta. Teraz pojawiły się informacje, że zajmowała się m.in. sprawą Enei - mówi informator "Rz".