W kręgach funkcjonariuszy ABW mówi się o dwóch sprawach. Pierwsza dotyczyć ma Enei i podejrzenia nieprawidłowości przy przetargu na budowę Informatycznego Systemu Obsługi Klientów oraz przy instalacji inteligentnych liczników prądu tej firmy. W tym kontekście pojawiać się mają nazwiska ludzi władzy, przede wszystkim polityków PSL.
Poza tym spekuluje się o jeszcze jednej - jak mówi informator gazety - "grubej sprawie", w którą mają być zamieszane osoby z PO, a której ponoć ABW nie chciała ukręcić głowy.
W weekend o tajemniczych powodach odejścia Bondaryka z ABW mówił w Radiu ZET Adam Hofman z PiS. Wśród polityków mówi się, że Bondaryk odszedł ze względu na aferę Amber Gold, ale także ze względu na inną aferę, w którą są zamieszani ważni politycy PO - stwierdził poseł PiS.
Poseł PO Krzysztof Olszewski uważa te informacje za absurdalne. O odejściu Boondaryka mówi, że było to honorowe rozwiązanie. Jest nakreślona wizja zmiany sposobu funkcjonowania służb i skoro szef Agencji z tą wizją się nie zgadza, to odchodzi - mówił w rozmowie z "Rz" Olszewski.
PiS z kolei domaga się wyjaśnienia powodów odejścia Bondaryka, choć podkreśla, że jego urzędowanie ocenia negatywnie. Mówiąc o jego wpadkach, wspomina się m.in. wątpliwości dotyczące samobójczej śmierci funkcjonariuszki Agencji z Poznania. Za rządów PiS zajmowała się ona najważniejszymi sprawami, od których miała później zostać odsunięta. Teraz pojawiły się informacje, że zajmowała się m.in. sprawą Enei - mówi informator "Rz".
Komentarze(53)
Pokaż:
Albo rezygnacja albo SERYJNY SAMOBÓJCA .
Tagi: napaść, Święto Niepodległości, policja, sąd, prokuratura
Dodano: 07.01.2013 [16:48]
foto: arch. Niezalezna.pl
Stołeczny sąd odrzucił wniosek prokuratury, która chciała umorzyć sprawę Karola C. - policjanta, który w Święto Niepodległości w 2011 r. brutalnie bił i kopał demonstranta.
Takie postanowienie Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście z 28 grudnia 2012 r. oznacza, że będzie się przed nim toczył normalny proces Karola C. Ma on się rozpocząć 7 marca.
- Sądy nie są związane wnioskami prokuratury – podkreślił rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego Igor Tuleya.
W październiku 2012 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście skierowała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec Karola C. na rok oraz o zobowiązanie go do zapłaty 500 zł na cel społeczny. Sąd jednak uznał to za niezasadne bez przeprowadzania postępowania dowodowego.
Karol C. ma zarzut przekroczenia uprawnień i naruszenia nietykalności Daniela K., którego uderzał w głowę, kilka razy kopnął oraz użył gazu łzawiącego, kierując jego strumień na twarz pokrzywdzonego. Postawiono mu zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, przewidującego do trzech lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego, który przekraczając swoje uprawnienia, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Inny naruszony art. 217 kk stanowi: "Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Chodzi o sytuację uwiecznioną na filmie, który publikowaliśmy na portalu Niezależna.pl. Na nagraniu widać, jak policjant kilka razy kopie po głowie kulącego się demonstranta. Już kilka miesięcy temu zwracaliśmy uwagę na skandaliczne uzasadnienie wniosku prokuratory o umorzenie sprawy wobec policjanta. Warto je przypomnieć, bo to coś niebywałego. - Wykonywał on (Karol C. – red.) czynności związane z zabezpieczeniem manifestacji, których przebieg
Panstwo cudakow ..miłosci
cechował się bardzo dużą agresją ze strony uczestniczących w nich osób - tłumaczyła prokuratura: Przebieg zdarzeń z udziałem C. był dynamiczny, nacechowany znacznymi emocjami, a oskarżony działał w napięciu i silnym zdenerwowaniu. To wszystko spowodowało jego gwałtowne zachowanie wobec pokrzywdzonego i naruszenie przepisów określających procedury zatrzymań.