Sąd uniewinnił byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego od dwóch zarzutów, które sformułowała wobec niego prokurator z Prokuratury Regionalnej w Białymstoku.

Podejrzany były szef ABW

Byłem przez pięć lat podejrzanym, w końcu oskarżonym. Mimo, że to już kolejna korzystna dla mnie decyzja w tej sprawie, to spodziewam się odwołania prokuratury - mówił dla tvn24.pl generał.

Reklama
Reklama

JAk podaje portal generał usłyszał zarzuty w 2018 roku, w Prokuraturze Regionalnej w Białymstoku. Prokurator zarzucała mu “popełnienie przestępstwa przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.”

Po pięciu latach, w ustnym uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że w sprawie nie zaistniało żadne przestępstwo.

Śledztwo prokuratury dotyczyło audytu działań służb specjalnych w czasie rządów PO-PSL, który powstał na zlecenie ministra koordynatora Mariusza Kamińskiego.

Jak informuje na łamach portal tvn24.pl zawiadomienie do prokuratury podpisał ówczesny szef ABW profesor Piotr Pogonowski, w 2016 roku. Wyktyto jednak, że generał Bondaryk przyjął do pracy, osobę która posługiwała się podrobionym dyplomem uczelni wyższej.