Rozpoczął Jacek Protasiewicz, który ocenił, że przyczyną przetasowania jest to, jak ważnym politykiem dla pracy rządu był Tomasz Arabski.

- To kluczowa postać w funkcjonowaniu rządu. Jest szefem Kancelarii Premiera i jednocześnie szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. To jest taki nieformalny wicepremier, osoba która przygotowuje posiedzenia rady ministrów. Konieczność wymiany tego ministra jest istotna i bardzo ważna – powiedział Jacek Protasiewicz w Radiu ZET.

Reklama

Odpowiedział mu rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman, który ocenił, że rekonstrukcja rządu to „ucieczka Donalda Tuska do przodu” wobec złożenia przez PiS wniosku o konstruktywne wotum nieufności. – Platforma się pruje. Nie jest w stanie przeprowadzić głosowania bez dyscypliny, bo klub się pruje. Pruje się rząd, Donald Tusk musi wymieniać ministrów, a poparcie leci na łeb, na szyję. PO wpadła w korkociąg, który zakończy się katastrofą polityczną. Trzeba to przyspieszyć, bo szkoda Polski – mówił Hofman.

W polemikę z Adamem Hofmanem wszedł Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta. – Rząd jest jak samochód. Żeby dobrze jeździł, trzeba czasem coś wymienić – rozpoczął.

Reklama

– Ale zepsuł się silnik! Trzeba zezłomować – wtrącił Adam Hofman,

Tomasz Nałęcz podjął wątek. - Czy zepsuł się silnik, panie pośle, zobaczymy po głosowaniu na temat konstruktywnego wotum nieufności. Widzę w tym ruchu premiera pewien gest wobec PiS. Premier pokazuje, kto konstruuje rząd, kto panuje nad większością parlamentarną. To wotum nieufności obróci się przeciwko PiS, bo pokaże izolację tej partii w parlamencie – mówił Nałęcz.

Jego zdaniem rządu Donalda Tuska nie opuści Jarosław Gowin, lider konserwatystów w Platformie Obywatelskiej. – Jestem gotowy się założyć o każdą sumę, że minister Gowin nie zostanie wymieniony. Takich prezentów opozycji się po prostu nie robi – ocenił Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Reklama

- Pan minister wyjął mi to z ust. Nie wiem kto zostanie odwołany, ale wiem kto nie będzie. Mogę się założyć, że Gowin nie zostanie nawet dotknięty. Tu nie będzie żadnej zmiany – dodał Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.

Na pytanie o przyszłość Gowina nie umiał odpowiedzieć Jacek Protasiewicz z PO. – Mi się wydaje, że zostanie, ale lepiej poczekać. Wiem, że pan minister Gowin ma kontrowersyjne poglądy, ale decydować będzie merytoryka, a nie kwestie polityczne lub ideologiczne – stwierdził eurodeputowany PO.

Andrzej Rozenek jako kandydatów do odwołania wyznaczył ministra gospodarki, Janusza Piechocińskiego, którego ministerstwo miało czas do grudnia 2010 roku na stworzenie ustawy o odnawialnych źródłach energii, oraz ministra skarbu, Mikołaja Budzanowskiego. – LOT to jest pikuś. Kolosalne straty będą wynikać z takich inwestycji jak gazoport, która leży i kwiczy. Będziemy z tym mieli bardzo poważne problemy – mówił polityk Ruchu Palikota.

- Jestem skłonny wiele oddać, żeby ich odwołać. To szkodnicy, którzy szkodą polskiej gospodarce – podsumował Rozenek.

Wojciech Olejniczak z SLD ocenił, że zapowiedź rekonstrukcji jest odpowiedzią na złożone przez PiS wotum nieufności. Jako swój typ do odwołania wskazał Bartosza Arłukowicza, który nie umie zrealizować zapowiedzi dotyczących in vitro, oraz ministra sprawiedliwości, Jarosława Gowina.W ministerstwie sprawiedliwości takich spraw jest bardzo wiele, jak choćby zakup tego sądu w Gdańsku – mówił Olejniczak, który przypomniał również o tym, że środki europejskie dla Polski nadal są zablokowane.

Komplementował jednak Elżbietę Bieńkowską, która zajmuje się funduszami europejskimi i nie odpowiada za blokadę. – Minister Bieńkowska świetnie się spisała w tym obszarze dotyczącym negocjacji. Mamy pewniaka, kto powinien zostać – powiedział polityk SLD.

Na zarzuty wobec ministrów odpowiadali Jacek Protasiewicz i Stanisław Żelichowski. Zaczął od obrony Arłukowicza – Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Pośpiech w sprawach trudnych i kontrowersyjnych nie jest wskazany. Jest obietnica publicznie złożona i rozporządzenie jest w trakcie przygotowań – mówił.

Potem zwrócił się do Andrzeja Rozenka w sprawie ministra Budzanowskiego. – Ceny gazu spadły o 10% – stwierdził, przypisując tę zasługę ministrowi skarbu.
- To nie ma nic Jeśli na czas nie skończymy terminalu, będziemy płacić potężne kary umowne. Ta inwestycja jest zagrożona – odpowiedział Rozenek.

Stanisław Żelichowski, reprezentujący PSL, podziękował Rozenkowi za krytykę wymierzoną w Piechocińskiego. – Opozycja atakuje dobrych ministrów i chwali słabych. Minister Piechociński jest dobrym ministrem – mówił Żelichowski. Bronił również działań Polski w zakresie energii odnawialnej, powołując się na „rosnące jak grzyby po deszczu” biogazownie i elektrownie wodne. - Ustawa jest potrzebna, rząd musi się na tym skoncentrować – przyznał.