Kilka lat temu w moim zakładzie, kiedy dostrzegłem, że moja księgowa prowadzi wirtualną księgowość, wszedłem z dwoma współpracownikami, kazałem odebrać klucze, zapieczętować biuro i tak się skończyła historia jednej pani księgowej. Rostowski przez dłuższy czas prowadził trochę wirtualną księgowość. Tusk bezgranicznie mu zawierzył, a teraz chyba już myśli inaczej - powiedział poseł PSL.
Czy jego zdaniem dni Rostowskiego jako ministra finansów są policzone?
Nawet Eugeniusz Kłopotek stosuje zasadę, że nie pomagamy opozycji odwoływać naszych ministrów. Ale jeśli doszliśmy do pewnej granicy, również wewnątrz koalicji, w tym składzie i przy tak prowadzonej polityce ten wóz już nie pociągnie. Tu potrzebne są nie tylko głębokie zmiany wizerunkowe, ale przede wszystkim zmiana polityki koalicyjnego rządu - odpowiedział Kłopotek.
Musimy jako koalicja, a dotyczy to zwłaszcza PO, mocniej wsłuchiwać się w to, co mówią ludzie. Niektórym politykom wydaje się, że wszystkie rozumy pozjadali. Ale niech wyjdą na ulice, pojadą na wieś, a zobaczą, co ludzie mówią. Obywatele przestają nam wierzyć. Jeśli nic nie zmienimy, to nas nie ma. PO przegra z kretesem wybory, a my mamy problem z progiem - dodał poseł.
Co na to lider ludowców Janusz Piechociński?
Gienio przyjechał z wakacji w dobrej formie, jak państwo wiecie to zawodnik dużego kalibru. Gienek jest trudną osobą, żeby go dyscyplinować. Raz na dwa tygodnie tego typu politycy parlamentarni wiedzą, w jaki sposób zwrócić na siebie uwagę - skwitował szef PSL.
Tagi: budżet, finanse publiczne, Jacek Rostowski
Dodano: 24.07.2013 [07:26]
foto: Maciej Śmiarowski/KPRM
Sytuacja polskich finansów publicznych stała się dramatyczna. Ostatnie dni potwierdziły oczekiwane od miesięcy przez większość ekonomistów faktyczne przyznanie się rządu do nadchodzącej katastrofy budżetowej – pisze „Gazeta Polska”.
Gdy dochody z podatków okazały się znacznie mniejsze od zaplanowanych, rząd ogłosił rychłą nowelizację budżetu. Tegoroczny deficyt ma zostać zwiększony o kolejne 16 mld zł (zatem do poziomu ponad 51 mld), a wydatki obcięte o 8,5 mld zł. Ponadto zapowiedziana nowelizacja ustawy o finansach publicznych zawieszałaby w tym i 2014 r. działanie 50-proc. progu ostrożnościowego (relację długu publicznego do PKB), a także reguły wydatkowej (wydatki mogą rosnąć nie więcej niż wysokość inflacji plus 1 proc.).
– Kryzys strefy euro okazał się bardziej długotrwały, niż się spodziewaliśmy – próbował tłumaczyć dziennikarzom po posiedzeniu rządu minister Rostowski. – Wobec tego na potrzeby ożywienia polskiej gospodarki decydujemy się dzisiaj na bardzo silny impuls stymulacyjny, który poprzez zwiększenie deficytu bieżącego zasili polską gospodarkę o ok. 1 proc. PKB. Kluczową rolę odegrają oszczędności wygospodarowane przez poszczególne resorty, stanowiące ok. 0,5 proc. PKB – dodał.
Rostowski stracił panowanie nad systemem
Co kryje się za tymi liczbami? Pytani przez „Gazetę Polską” politycy i ekonomiści nie mają złudzeń, że finanse publiczne znalazły się w dramatycznym stanie. Środowiska pracodawców dodają, że ostatnie działania rządu obliczone są jedynie na bieżące łatanie dziury budżetowej, a finanse publiczne wciąż czekają na gruntowną reformę. Suchej nitki na rządzie nie zostawia poseł Zbigniew Kuźmiuk (PiS): – Mówiąc o jakiejś „stymulacji” budżetowej, Rostowski kłamie w żywe oczy. Tnie wydatki na 8,5 mld zł. A przecież powiększenie deficytu oznacza, że te wydatki zaplanowane finansuje nie z dochodów podatkowych, tylko ze zwiększonego deficytu. O jakiej więc stymulacji mowa?
Zdaniem Kuźmiuka sytuacja polskich finansów staje się coraz bardziej dramatyczna. – Ujawniono nam chyba tylko czubek góry lodowej. W rzeczywistości wszystko wygląda jeszcze gorzej. Brakuje łącznie 30 mld zł. W czerwcu NBP wpłacił bowiem do budżetu 5,3 mld zł z zysku za ub.r. A to nie było planowane. Gdyby więc tego zysku nie było, należałoby mówić o 30-miliardowej dziurze budżetowej.
Poseł przypomniał także, że wszystkie dochody podatkowe na cały br. miały wynieść ok. 270 mld zł. – Jeśli więc po upływie pół roku minister finansów myli się o 30 mld zł, tj. o 11 proc., to znaczy, że w ogóle nie panuje nad systemem podatkowym. Ponadto, jeśli mamy spowolnienie gospodarcze, a wpływy z podatku VAT są po I połowie br. niższe o blisko 10 proc. niż w tym samym okresie ub.r., to oznacza, że został zniszczony system VAT – ocenia Kuźmiuk.
Koncepcja budżetu „otwartego”
Według posła Pawła Szałamachy (PiS), b. wiceministra skarbu, rząd zwlekał z podjęciem decyzji o nowelizacji budżetu do zakończenia ostatniej konwencji PO, żeby nie obniżać szans na umocnienie pozycji premiera w jego partii. – Pęka mit ekipy politycznej, która zna się na gospodarce. Był to zapewne jeden z powodów, dla którego część wyborców PO, przekonana, że ma do czynienia z technokratyczną, zdroworozsądkową ekipą, partię tę popierała. Tymczasem nastąpił jej spektakularny upadek. W powiązaniu z uchyleniem skutków obowiązywania tzw. pierwszego progu ostrożnościowego pokazuje to, że realizowana jest koncepcja budżetu „otwartego” – mówi Szałamacha. Świadczy o tym m.in. ogromna, ponadplanowa emisja obligacji państwowych w I połowie br. Z zaplanowanych na cały rok 25,5 mld zł z tego tytułu uzyskano na koniec czerwca 44,3 mld zł. – Zatem zaliczkowo, po cichu, jeszcze przed ogłoszeniem nowelizacji budżetu, rząd zwiększał deficyt – dodaje.
Zdaniem Pawła Cymcyka, menedżera komunikacji inwestycyjnej w ING TFI, już od marca było widać, że tegoroczny budżet nie ma szans się spiąć. Że nie pomoże wypłata dywidend ze spółek skarbu państwa ani zysku NBP. – Wybrano wyjście, w którym trochę zwiększy się deficyt i zmniejszą wydatki – zauważa Cymcyk.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”
@cool observer - a ty to POmatolski 'filozof' BEZ GLOWY
@ale, ale - hiena POmatolska WYRAZNIE WIE ZE MA PRZESRANE, ALE NADAL WYJE!
Ma druga żonę , która nim wywija niczym furman batem.Zresztą to jest koń z tego Eugeniusza Kłopotka.
Hej !-
Zmina Tuska na kogos innego to taj zmina Gomolki na Gierka NIC TU NIE DA
PSL to jak ta "pani", przechodzi z rąk do rąk. Lewica czy prawica aby utrzymać się przy władzy, taki jest priorytet PSL.
Jestes madrym facetem, jaki pomyleniec zasugerowal ci, ze twoja partia jest PSL.
Popawlakowa banda karierowiczow odejdzie w koncu na dlugo do lamusa.
Rozejrzyj sie bracie po partiach, bo szkoda byloby, by polityk takiego formatu byl zadowolony z mamony poslowania w UE. Sam wiesz, ze to jeszcze wieksze bagno od kanciarstwa tuskowych gangsterow.
Masz niewiele czasu i szans, by opowiedziec prawde o koalicjancie zwanym polityczna dziwka.
Wykozystaj to.
Kłopotek no, pokaż eis z tej twojej silnej strony-wiecznego nieudacznika, krytykanta.
Ech, ty Kłopotek.Ciebie nikt nie szanuje a rolnicy to Ciebie traktują jak gnój:jest to należy to wykorzystać na nawóz .
Jesteś Kłopotek potrzeby jako nawóz tak jak gnój po trzodzie chlewnej.
( PSL nie ma honoru !) koalicja z PIS wam nie pomoże !!