Krzysztof Kwiatkowski nowym prezesem NIK. Kandyda turę zatwierdził Senat. Za powołaniem byłego ministra sprawiedliwości na to stanowisko głosowało 59 senatorów. Przeciw było 26. Sześcioletnia kadencja rozpocznie się 27 sierpnia po ślubowaniu w Sejmie i złożeniu mandatu poselskiego.
Krzysztof Kwiatkowski zapewnia, że chce przyczynić się do zwiększenia roli Najwyższej Izby Kontroli. Zdaniem nowego prezesa tej instytucji, potrzeba lepszej współpracy Izby z parlamentem. Gość radiowej Jedynki podkreślił, że w ostatnich trzech latach ze 114 wniosków NIK o zmiany prawa, Sejm rozpatrzył tylko jedną czwartą z nich. Drugą niepokojącą sprawą jest fakt, że z 85 zeszłorocznych wniosków do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, tylko nieznaczna część kończyła się wszczęciem postępowania - mówił Krzysztof Kwiatkowski.
Nowy prezes NIK odpierał również zarzuty dotyczące obaw o upolitycznienie tej instytucji. W 20-letniej historii NIK spośród 5 prezesów aż 4 było parlamentarzystami, a Janusz Wojciechowski bezpośrednio z funkcji ministra przechodził na stanowisko prezesa - zaznaczył Krzysztof Kwiatkowski.
Dodał, że kompetencje NIK dotyczące kontroli sprawuje niezależny, nieusuwalny kontroler pod nadzorem dyrektora wybieranego na wieloletnią kadencję. Najważniejszy plan rocznej kontroli podejmuje 19-osobowe kolegium NIK, w którym prezes ma tylko 1 głos - argumentował były minister sprawiedliwości. Podkreślił również, że NIK powinien włączyć się w ocenę skutków przyjmowanych ustaw. W ocenie Krzysztofa Kwiatkowskiego, warto zastanowić się czy kontrolując budżet państwa, należałoby przeprowadzić głębsze audyty instytucji o wysokich budżetach, jak na przykład NFZ.
Krzysztof Kwiatkowski oświadczył, że złożył już rezygnację z członkostwa w w Platformie Obywatelskiej. Senat ma zatwierdzić dziś jego kandydaturę na stanowisko prezesa NIK. Zaprzysiężenie odbędzie się 27 sierpnia w Sejmie.