Podczas konferencji prasowej poseł Adam Szejnfeld pytał Prawo i Sprawiedliwość, czy partia głosowała przeciwko interesowi małych i średnich firm, czy po prostu przeciwko PO. Polityk twierdzi, że nowelizacja likwiduje patologie, a jej beneficjentami mają być właśnie małe i średnie firmy, którym często większy zleceniodawca nie płacił za wykonane zlecenie.
- Rozwiązanie nie chroni dobrze drobnych przedsiębiorców - odpowiada szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Poseł twierdzi, że podczas prac nad nowelizacją Prawo i Sprawiedliwość zgłaszało poprawki, które ostatecznie nie zostały przez sejmową większość zaakceptowane.
Błaszczak wyjaśnił, że PiS-owi nie podobało się między innymi wprowadzenie granicy 50 tysięcy złotych. Jego zdaniem będzie to oznaczało, że mali podwykonawcy, którzy najbardziej potrzebują ochrony, nie będą ustawą objęci.
Sejm przyjął zmiany w piątek. Nowe przepisy zakładają, że wykonawca odpowiada bezpośrednio przed zamawiającym za wypełnianie zobowiązań w stosunku do podwykonawców.
Niewywiązywanie się z tego obowiązku może dać podstawę do nałożenia na wykonawcę sankcji, a nawet wstrzymanie wynagrodzenia należnego wykonawcy lub kolejnej zaliczki.