Największe emocje budzi pojedynek Grzegorza Schetyny z Jackiem Protasiewiczem, którzy rywalizują o kierowanie Platformą na Dolnym Śląsku.
Eurodeputowany Jacek Protasiewicz uważa, że wybory są demokratycznym przywilejem i nie nie ma powodów, aby prowadziły do rozłamu partii.
- Wybory w demokracji są obowiązkiem i lepiej, jeśli członkowie Platformy mają możliwość wyboru pomiędzy dwoma - trzema kandydatami niż głosowania wyłącznie nad jednym kandydatem - podkreślił Protasewicz. Dodał, że w demokracji nie wolno się wyborów obawiać, nawet jeśli niosą one za sobą zwiększenie emocji.
Z kolei Stanisław Żelichowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że PO zbyt wiele uwagi przywiązuje do wyborów. Zdaniem posła, wybory nie powinny być raczej problemem dla tej partii. Żelichowski powiedział, że większość partii organizuje kongresy, na których wybiera władze i przestaje zajmować się sama sobą. Tymczasem, jak zauważa, PO zrobiła sobie półroczne wybory, które w partii politycznej są grą interesów.
Zdaniem Żelichowskiego, jeśli te interesy grają przez pół roku, to robią większą krzywdę, niż gdy grają przez dzień lub dwa. - Mam nadzieję, że wyjdą z tego niepoobijani - dodał Stanisław Żelichowski.
Tymczasem według Adama Hofmana z Prawa i Sprawiedliwości, wybory regionalne, to kolejna próba sił między premierem Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną. Hofman powiedział, że pozycja Tuska wbrew pozorom nie jest mocna.
Sondaże, według których popularność premiera spada, pokazują, zdaniem Hofmana, że może on się stać obciążeniem dla Platformy. - To jest walka o życie i jednego i drugiego, i Tuska, i Schetyny - powiedział poseł, dodając, że jeśli Schetyna wyjdzie z wyborów wzmocniony albo utrzyma swój stan posiadania, to jego pozycja będzie rosnąć. Jeśli natomiast Tuskowi uda się ostateczenie osłabić Schetynę, to premier ocali skórę - powiedział Hofman.
Z kolei Jacek Kurski z Solidarnej Polski uważa, że regionalne wybory potwierdzą siłę Donalda Tuska. Wybory z innych województwach pokazały bowiem, że Schetyna ma dość duże poparcie i że dojdzie do porozumienia między nim a Tuskiem.
Zdaniem Kurskiego, zakończone wybory pokażą układ sił i przewagę Tuska. - Po tym bilansie zostanie dokonane nowe rozdanie, które nie zniszczy Schetyny, moim zdaniem, i będzie tak, jak było - powiedział eurodeputowany Solidarnej Polski.
Wojciech Olejniczak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa natomiast, że wybory regionalne osłabią PO. Jego zdaniem, nie mamy do czynienia tylko z walką o stanowiska i wpływy. Platforma pokazuje bowiem, zdaniem Olejniczaka, że jej członkowie są dla siebie wrogami i będą siebie niszczyć. - To doprowadzi wcześniej, czy później do poważnego spadku notowań Platformy - uważa polityk SLD.
Wybory w strukturach partyjnych zakończy zwołana na 23 listopada konwencja, podczas której ma dojść miedzy innymi do zmian w statucie Platformy Obywatelskiej.