Wnioski o odwołanie pułkownika Marcina Hermela i Dariusza Pilarza trafiły już do sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Według naszych informacji do dymisji ma dojść jak najszybciej a sama komisja będzie opiniować wnioski ministra obrony narodowej już w najbliższy czwartek.

Reklama

Nie będę udawał, że wiem o co chodzi bo pojęcia nie mam. Może się czegoś dowiemy od samego ministra podczas posiedzenia - mówi nam jeden z członków komisji.

Samemu pułkownikowi Pytlowi zostało powierzone kierowanie SKW po niedawnym i nagłym zdymisjonowaniu generała Noska, który pełnił tą funkcję od 2007 roku. Również wtedy speckomisja i opinia publiczna nie dowiedziały się jakie były przyczyny odwołania generała.

Według przecieków z Kancelarii Premiera oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych był to efekt "nieudolności" generała. Miał on dopuścić do korupcyjnej afery w Malborku, gdzie żołnierze i cywile ustawiali przetargi na ochronę jednostki wojskowej.

Jednak te przecieki nie wytrzymywały próby weryfikacji; w tej sprawie służba kontrwywiadu działała z policją w rozpracowaniu skorumpowanych urzędników i funkcjonariuszy. Sama procedura odwołania generała Noska ruszyła natychmiast po tym, gdy jego służba zdecydowała, że odpowiedzialny za zakupy dla armii wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak nie dostanie dopuszczenia do tajemnic państwowych.

Okazało się również, że już w marcu SKW złożyło dwa doniesienia do prokuratury dotyczące możliwej korupcji wiceministra Skrzypczaka. Miał się on również kontaktować - wbrew ostrzeżeniom służb - z lobbystą izraelskich firm zbrojeniowych i zarazem agentem tajnych służb Izraela. Sam Skrzypczak wielokrotnie zaprzeczał tym informacjom, twierdząc że pada ofiarą spisku służb.

Teraz dymisjonowani są kolejni oficerowie SKW. Być może dlatego, że robili karierę u boku generała Noska - mówi nam jeden z rozmówców.

Co interesujące w komisji do spraw służb specjalnych nie ma wniosku o opinię dla nowych wiceszefów wojskowego kontrwywiadu. Nie wiadomo zatem kto pokieruje służbą - spośród oficerów ze ścisłego kierownictwa pozostanie wyłącznie pełniący obowiązki szefa płk. Pytel. Jednak on również był bliskim współpracownikiem odwołanego generała Noska.

Reklama

To czystka. Politycy mszczą się za to, że służby zaczęły im patrzeć na ręce - uważa żołnierz, który chce pozostać anonimowy.

Śledztwo dotyczące ewentualnej korupcji i kontaktów zastępcy ministra Tomasza Siemoniaka trafiło elitarnego wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcyjnej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Za wcześnie aby mówić o jakichkolwiek decyzjach procesowych. Ale materiały, które zgromadziło SKW są zarówno obszerne jak poważne. Sprawa jest objęta klauzulami, trudno o niej bardziej otwarcie rozmawiać - usłyszeliśmy tylko od jednego z prokuratorów.

Wszystkie zmiany w tej ważnej służbie, która dba o bezpieczeństwo żołnierzy na wojnie w Afganistanie oraz odpowiada za zwalczanie przejawów korupcji odbywają się za ściśle zamkniętymi drzwiami. Sejmowa komisja, która jest demokratycznym narzędziem kontroli nad służbami nadal nic nie wie - mówi Marek Opioła (PiS), członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Powstaje pytanie co tak naprawdę się wydarzyło, że wprowadza się tak błyskawiczne zmiany, w nadzwyczajnym trybie? Mam wrażenie, że Platforma Obywatelska tymi zmianami przyznaje się, że przez ostatnie sześć lat nie nadzorowała służb specjalnych. Można również zadać pytanie czego boją się politycy PO skoro dokonują tak głębokich zmian, wręcz czystek w kontrwywiadzie? Samo osobiście i jako PiS wielokrotnie krytykowaliśmy przez ostatnie lata poczynania tej służby ale dzisiejsza sytuacja naprawdę budzi niepokój. Tym bardziej, że parlamentarna speckomisja jest pozbawiona rzetelnej wiedzy - nie mogliśmy się nawet spotkać z odwoływanym szefem Służby Kontrwywiadu generałem Januszem Noskiem - komentuje dla dziennik.pl Opioła.

XXX

W pierwszej wersji tekstu popełniłem błąd. Napisałem, że minister chce odwołać pełniącego obowiązki szefa SKW pułkownika Piotra Pytla. Czytelników i samych zainteresowanych przepraszam.

Robert Zieliński