Marzy mi się nowoczesny dokument - przyznaje Joanna Kluzik-Rostkowska w wywiadzie udzielonym "DGP". - Karta weszła w życie w lutym 1982 roku, szczęśliwie 32 lata temu. Dziś jest jak ściana, na której co chwila pojawiają się zacieki i pęknięcia. Kiedy już mocno dają się we znaki, szpachlujemy, przemalowujemy. Tymczasem dla każdego nowoczesnego państwa edukacja to jedna z najważniejszych strategicznie dziedzin. Potrzebuje stabilności i długofalowego myślenia - podkreśla szefowa resortu edukacji.
Co nie podoba się jej w obecnej ustawie regulującej zawód nauczyciela?
Dzisiejsza Karta nie potrafi docenić najlepszych nauczycieli, za to skutecznie chroni słabych - zaznacza. - Dyrektor szkoły musi mieć dużą swobodę w organizowaniu pracy szkoły, nagradzaniu współpracowników. Musi mieć możliwość pożegnania się z nauczycielem, który nie spełnia jego oczekiwań. Związek Nauczycielstwa Polskiego mówi, że jest to teraz możliwe. Tylko zapomina, że zwolnienie słabego nauczyciela jest drogą przez mękę - podkreśla.
Zdaniem minister Kluzik-Rostkowskiej nie można zapominać, że zawód nauczyciela powinien być traktowany wyjątkowo, a poddanie edukacji regułom wolnego rynku byłoby szkodliwe dla polskiej edukacji.
Proszę sobie wyobrazić całkowite urynkowienie - nauczyciele przychodzą i odchodzą ze szkoły w dowolnym momencie, uczniowie mają kilku wychowawców, matematyków czy biologów w ciągu jednego roku szkolnego - wylicza minister edukacji. - Myślę, że nikt z nas tego nie chce więc zgodzi się na zdefiniowanie reguł, jakie powinny rządzić pracą w szkole. Tyle, że praca nad nową ustawą powinna toczyć się w dużym komforcie czasowym, z dala od politycznej wrzawy - podkreśla i jak dodaje od razu, w tej kadencji parlamentu nie ma szans na stworzenie Karty Nauczyciela od nowa. Należy spodziewać się więc tylko "szpachlowania" i "przemalowania".
Za mało czasu i zbyt wiele kampanii wyborczych przed nami - tłumaczy Kluzik-Rostkowska. Stworzeniem nowej ustawy nauczycielskiej obarczy za to swego następcę lub następczynię. Jej zdaniem będzie to pierwsze zadanie dla ministra edukacji po najbliższych wyborach parlamentarnych.