Nie głosowaliśmy na polityków, lecz na własnych sąsiadów – ludzi, których znamy i którym ufamy. Takie wnioski płyną z wyników wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów w całej Polsce, zebranych i przeanalizowanych przez DGP oraz serwis obywatelski MojaPolis.pl.
Choć w Sejmiku Województwa Podkarpackiego 19 mandatów zdobył PiS, 9 – PSL, a PO – 5, to w całym regionie aż 82 proc. wójtów, burmistrzów i prezydentów wybrano z komitetów bezpartyjnych. W województwie kujawsko-pomorskim w sejmiku wygrała PO (14 radnych) przed PSL (10), PiS (7) i SLD (2), ale gdy spojrzymy na lokalną władzę wykonawczą, to znów trudno szukać partii wśród wygranych. 81 proc. zwycięzców pochodzi z komitetów bezpartyjnych.
Tak radykalne różnice wynikają w głównej mierze z różnych ordynacji wyborczych. Radnych sejmików wybieramy w ordynacji proporcjonalnej z pięcioprocentowym progiem wyborczym. Dlatego partie jako duże organizacje zdolne do prowadzenia kampanii mają tutaj przewagę nad lokalnymi komitetami. Pokazują to wyniki. Na 555 radnych sejmików tylko 20 pochodzi spoza czterech głównych ugrupowań.
Ale już w wyborach na wójtów, burmistrzów i prezydentów wygrywa kandydat, który uzyska więcej niż połowę ważnych głosów na terenie danej gminy. To daje szanse lokalnym działaczom, którzy nie mają dobrze zorganizowanego zaplecza partyjnego. I to właśnie na nich najczęściej oddajemy swoje głosy.
Na 555 radnych sejmików tylko 20 pochodzi spoza mainstreamu.