To odpowiedź na ujawnione akta tzw. afery taśmowej.
- Kajdanki i pasiak przygotowano dla skorumpowanych działaczy - mówi Wojciech Niedzielko z Ruchu Narodowego. Jego zdaniem, miejsce zamieszanych w aferę podsłuchową jest w więzieniu.
Inny przedstawiciel Ruchu Narodowego Adam Andruszkiewicz mówi, że ujawnione akta odsłaniają mechanizmy sprawowania władzy. - Robili politykę, którą można nazwać żałosną, politykę zahaczającą o nepotyzm, mieliśmy tam opis beznadziejnych imprez na poziomie dna moralnego, ponadto te spotkania były opłacane poniekąd z pieniędzy podatników - wyliczał Adam Andruszkiewicz.
Działacze Ruchu Narodowego chcieli zostawić kajdanki i więzienny pasiak w siedzibie biura PO. Drzwi do biura były jednak zamknięte.