Chwaliła Bronisława Komorowskiego. - Tę prezydenturę wyznaczało dążenie do kompromisu w kraju, szacunek dla każdego poglądu i każdej opcji - stwierdziła. Doceniła go też za działalność na arenie międzynarodowej. Jej zdaniem, odchodzący prezydent miał "zdolność do kompromisu, ale i umiejętność skutecznej obrony polskich interesów".
Ewa Kopacz, odnosząc się do obejmującego stanowisko Andrzeja Dudy, zauważyła, że taka była wola wyborców. Dodała, że najlepiej dla Polski byłoby, gdyby w kadencji odnosił sukcesy. - Wszyscy witając nowego prezydenta, życzymy mu sukcesu. Jego sukces będzie przecież sukcesem całej Polski - powiedziała Kopacz. Podkreśliła, że od jutra będzie on prezydentem wszystkich Polaków, także tych, którzy głosowali w wyborach na innych kandydatów.
Premier zapewniła w imieniu swojego rządu, że jest on gotów do współpracy z nowym prezydentem, także pomimo różnic politycznych. To dlatego, że - jak mówiła Kopacz - podzielają te same wartości: "dumę z Polski, zarówno z jej historii, jak i jej ostatnich osiągnięć, poparcie dla integracji europejskiej, szacunek dla wolności i demokracji".
Ewa Kopacz zwróciła się też do Andrzeja Dudy, by jako prezydent spotkał się z nią i jej ministrami, zwołując Radę Gabinetową. - Będziemy mogli przedstawić zamierzenia rządu na najbliższe miesiące, a także porozmawiać o najważniejszych dla Polski sprawach - mówiła premier.
Andrzej Duda zostanie jutro zaprzysiężony na urząd prezydenta. Będzie szóstym, po 1989 roku, prezydentem Polski. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości zwyciężył w wyborach prezydenckich, pokonując w drugiej turze wywodzącego się z Platformy Obywatelskiej i ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego. Zdobył 51,55 procent głosów.