"Odwoływanie się w noweli PiS ustawy o Trybunale Konstytucyjnym do rozwiązań niemieckich jest mylące" - napisał TK w komunikacie, wskazując przy tym, że niemiecki trybunał wydaje jedynie kilkadziesiąt decyzji merytorycznych rocznie, a rozprawy należą tam do rzadkości.
PiS od kilku dni zarzucało Trybunałowi Konstytucyjnemu, że ten nie pracuje wydajnie. - Trybunał Konstytucyjny nie wykonuje, w gruncie rzeczy, swoich obowiązków. 200 spraw jest niezałatwionych, 100 spraw, gdzie było orzeczenie TK, nie zostało wykonane, a Trybunał w tej sprawie milczy. Ma wręcz niebywale wolne tempo pracy - grzmiał sam Jarosław Kaczyński w Radiu Maryja. I dodawał: - Ludzie mający uposażenie na poziomie prezydenta Rzeczypospolitej - mówiąc uczciwie - bardzo niewiele robią. Porównanie z niemieckim trybunałem, gdzie ta wydajność w przeliczeniu na jednego posła jest przeszło dwanaście razy większa, jest miażdżące.
O potrzebie zmian mówił także kilka dni temu m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
W komunikacie biuro TK podkreśliło, że należy wyjaśnić nieścisłości i niektóre kwestie, które padły w wypowiedziach polityków i publicystów, odwołujących się do "regulacji niemieckich dotyczących Federalnego Trybunału Konstytucyjnego". Jedną z nich jest np. liczba rozpatrywanych spraw - w Niemczech w 2014 roku było ich 8, bo wprowadzono szereg rozwiązań upraszczających postępowanie, jak podkreśla biuro TK.
"Każdy sędzia FTK jest wspomagany przez czterech asystentów (...). W większości to młodzi sędziowie lub pracownicy naukowi. (...) Obecnie jest ich niemal 70. Rola asystentów w dokładnej analizie spraw oraz w przygotowywaniu projektów uzasadnień jest bardzo znacząca" - napisał też TK.
Zwrócił przy tym uwagę, że w niemieckim trybunale generalną zasadą jest podejmowanie rozstrzygnięć przez większość sędziów uczestniczących w ich wydaniu. "Nie jest wymagana większość kwalifikowana" - podkreślił. I przypominał, że FTK dzieli się na dwa stałe senaty, a w skład każdego wchodzi ośmiu sędziów.