Kiedy prezydent Andrzej Duda obejmował stanowisko, w Kapitule Orła Białego zasiadali także m.in. Jerzy Buzek, Krzysztof Penderecki, Aleksander Hall i Henryk Samsonowicz. Teraz, jak czytamy na stronie internetowej głowy państwa, jest to tylko Andrzej Duda - jako Wielki Mistrz Orderu i przewodniczący kapituły.
W kapitule, która stoi na straży najwyższego i najstarszego polskiego odznaczenia, a także wysuwa i opiniuje kandydatury osób przedstawionych do odznaczenia, pozostałe pięć miejsc to wakaty. Brakuje zarówno kanclerza orderu, sekretarza kapituły oraz trzech członków zwykłych. Ci ostatni powoływani są przez prezydenta na 5 lat; osoby funkcyjne kapituła wybiera spośród swoich członków. Członków zaś powołuje prezydent spośród odznaczonych orderem.
- Nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Tym bardziej, że sam zrezygnowałem z powodów, które dla mnie były oczywiste - mówi dziennik.pl Aleksander Hall. Zrezygnował, razem z Henrykiem Samsonowiczem w listopadzie zeszłego roku na znak protestu przeciwko ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Prezydent zrobił to, choć jego ruch krytykowali zarówno konstytucjonaliści, jak i prawnicy.
- Ja swoją współpracę z prezydentem zakończyłem. Zresztą w sensie formalnym ona nigdy nawet nie zaistniała, bo kapituła nie była zwoływana w pierwszych miesiącach prezydentury Andrzeja Dudy - kwituje. Nie chce też komentować tego, co w tej sprawie powinien zrobić teraz prezydent.
Niechętnie w temacie nieobsadzonych stanowisk w Kapitule Orderu Orła Biegłego wypowiada się także konstytucjonalista Ryszard Piotrowski. - Są trzy czynniki, które trzeba zespolić. Istnienie osób z orderem, ich gotowość do wejścia w skład kapituły i wolę prezydenta, żeby ich w tej kapitule ulokować. I one nie stykają się w jednym punktacje - mówi ogólnie. Po chwili jednak ocenia: - Jestem zaskoczony i zaniepokojony, bo to oznacza, że obecna sytuacja nie sprzyja realizacji ustawy.
Kapituła kapitule nierówna
Ale listy świecą pustkami także w przypadku innych kapituł. Jedynym członkiem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari jest ppłk Zygmunt Gebethner (powołany jeszcze w 2011 roku) - tu wakatów jest sześć. Z kolei w Kapitule Orderu Odrodzenia Polski zasiada - oprócz Andrzeja Dudy - jeszcze tylko Andrzej Stanisław Porawski (powołany w 2015 roku). Tu wolnych miejsc jest siedem.
- To nie jest dobre. Problem jest i musi być rozwiązany - ocenia Ryszard Bugaj, który kiedyś wchodził w skład kapituły Orderu Odrodzenia Polski. Małej liczbie chętnych się jednak nie dziwi: - To jest zajęcie bardzo pracochłonne i frustrujące, bo dla przykładu ani prezydent, ani kapituła nie mieli dostępu do akt IPN. I to ze wszystkimi tego potencjalnymi konsekwencjami. Poza tym zgłoszeń było bardzo dużo - mówi.
Jak braki w kapitule komentuje Kancelaria Prezydenta? Do czasu publikacji tego tekstu redakcja dziennik.pl nie dostała żadnej odpowiedzi.
Ryszard Piotrowski zauważa jednak, że choć ustawa nie przewiduje takiej sytuacji, to też jej wyklucza. - Prezydent nie traci przecież zdolności nadawania orderów z tego powodu, że nie ma kapituły - kwituje. W styczniu Andrzej Duda wyróżnił prezydenta Czech Milosza Zemana Orderem Orła Białego.
W pełni obsadzone są tylko kapituły Orderu Krzyża Niepodległości (6 osób powołanych jeszcze w 2013 roku) i Orderu Krzyża Wojskowego (6 osób, przy czym powołano je jeszcze w latach: 2006, 2007, 2011 i 2014 roku).