"Nigdy nie będę uczestniczył w łamaniu Konstytucji RP ani tego aprobował" - napisał w wydanym przez ministerstwo sprawiedliwości komunikacie Zbigniew Ziobro. "Dlatego - mimo przysługujących mi jako Prokuratorowi Generalnemu uprawnień - nie będę zajmował stanowiska w sprawach, które sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z zarządzeniem prezesa TK rozpoznają wbrew regulacjom dotyczącym wyznaczania terminów rozpraw i posiedzeń oraz składu orzekającego. Byłoby to usankcjonowaniem działań sprzecznych z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, a przez to z konstytucją" - argumentuje minister i prokurator generalny.

Reklama

"O tym właśnie poinformowałem wczoraj pisemnie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Pana Profesora Andrzeja Rzeplińskiego. Moją intencją było rzeczowe wyjaśnienie powodów, dla których nie mogę uczestniczyć w rozpoznaniu spraw przez Trybunał Konstytucyjny w trybie sprzecznym z prawem. Pisząc do Pana Rzeplińskiego, kierowałem się dobrym obyczajem. Nie miałem bowiem obowiązku tego tłumaczyć" - tłumaczy w piśmie Ziobro. Dlatego, jak zanacza, z "olbrzymim rozczarowaniem" przyjął słowa prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, który otrzymane ode niego informacje "przedstawił jako groźby pod adresem sędziów Trybunału Konstytucyjnego".

PAP / Paweł Supernak

"To nieprawda i manipulacja. Tym bardziej budzi mój protest, ponieważ osobiście angażuję się w rozwiązanie sporu wokół Trybunału. Podejmowane w Sejmie wysiłki dają nadzieję osiągnięcia kompromisu, a tego typu wypowiedzi Pana Prezesa Rzeplińskiego go utrudniają" - oburza się Zbigniew Ziobro i dodaje: "Insynuowanie mi gróźb odbieram jako cyniczną próbę budowania wokół siebie atmosfery zagrożenia i niebezpieczeństwa, którą już od pewnego czasu podejmuje prezes Rzepliński. W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego tygodnika 'Die Zeit' skarżył się, że czuje się osobiści e zagrożony. W polskich mediach zaś stwierdził: 'jest możliwe, że nagle przejedzie mnie samochód'".

Podsumowując swoje pismo minister sprawiedliwości podkreśla, że jeśli prezes Trybunału Konstytucyjnego czuje obawy o swoje bezpieczeństwo, powinien poinformować o tym prokuraturę oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Reklama