Prezydent podpisał w sobotę nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. W zamierzeniu PiS - które przygotowało projekt wyjściowy - ustawa ma być odpowiedzią na kryzys, jaki od wielu miesięcy trwa wokół TK.

Reklama

Parlament zakończył prace nad ustawą o TK 22 lipca. Zastąpi ona dotychczasową ustawę o Trybunale z czerwca 2015 r. Nowa ustawa wejdzie w życie po 14 dniach od ogłoszenia.

Premier o decyzję prezydenta była pytana w niedzielę w Polsat News. Jak podkreśliła, przyglądała się pracom nad projektem ustawy w Sejmie oraz pracom w Senacie. W ocenie premier nie ma woli ze strony opozycji do zakończenia sporu wokół TK.

To jest pytanie, czy rzeczywiście zależy wszystkim środowiskom na tym, żeby wreszcie zamknąć spór o Trybunał Konstytucyjny i przyjąć ustawę, która wreszcie pozwoli normalnie funkcjonować, czy też chodzi tylko o wywoływanie kolejnej awantury politycznej - powiedziała Szydło.

Ta ustawa w dużym stopniu wypełnia te postulaty, która zaleciła Polsce Komisja Wenecka, doprowadza do tego, że rzeczywiście można powiedzieć, że oczekiwania opozycji również zostały tam spełnione. Oczywiście nie wszystkie, bo nie wszystkie mogły być spełnione, natomiast te główne tak. Ta ustawa porządkuje w znakomity sposób sytuację polityczną - podkreśliła premier.

Zdaniem opozycji tryb pracy nad ustawą naruszył procedury legislacyjne, zaś część jej zapisów jest niekonstytucyjna i nie uwzględnia zaleceń Komisji Weneckiej.

Według PiS nowa regulacja jest powrotem do przepisów o TK z 1997 r., ale zawiera istotne modyfikacje.

Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw będą badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadać będą zwykłą większością głosów.

Trybunał przez dłuższy czas nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok - bo został wydany z pominięciem przepisów tej nowelizacji - i dlatego nie został opublikowany. Niepublikowane są też kolejne wyroki wydawane przez TK. Łącznie od 9 marca zapadło 21 wyroków.

Dlatego zgodnie z ustawą - po jej wejściu w życie, w ciągu 30 dni opublikowane zostaną wyroki wydane przez TK przed 20 lipca z - jak określono - naruszeniem dotychczasowych przepisów. Publikacji nie podlegałyby jednak wyroki dotyczące tych aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą. Oznacza to, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK z grudnia ub.r.

Reklama

Nowa ustawa przewiduje, że prezes TK kieruje wniosek o ogłoszenie wyroku do premiera. Obecnie ogłoszenie orzeczeń prezes zarządza sam.

Sędziów TK, którzy złożyli ślubowanie wobec prezydenta, a do wejścia w życie ustawy nie podjęli obowiązków, prezes TK będzie musiał włączyć do składów orzekających i przydzielić im sprawy. Na początku lipca prezes TK Andrzej Rzepliński w Sejmie powiedział, że nie może dopuścić do orzekania trzech osób wybranych na miejsca już wcześniej skutecznie obsadzone.

Obecnie - jak czytamy na stronie TK - trzech sędziów wybranych 8 października przez poprzedni Sejm: Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak oczekuje na złożenie ślubowania, a trzech wybranych 2 grudnia, od których ślubowanie odebrał prezydent Andrzej Duda: Henryk Cioch, Lech Morawski i Mariusz Muszyński - oczekuje na podjęcie obowiązków sędziowskich. Do orzekania nie dopuszcza ich prezes TK.

Zgodnie z nową ustawą TK ma badać wnioski w kolejności ich wpływu - wyjątkiem byłoby badanie weta prezydenta, ustawy budżetowej i o TK, wniosków w sprawie zgodności z konstytucją celów lub działalności partii politycznych, a także - przeszkody w pełnieniu urzędu przez prezydenta i sporu kompetencyjnego organów władzy.