1 stycznia 2017 r. Opole powiększyło się o 12 sołectw z czterech ościennych gmin. W Dobrzeniu Wielkim, kilka dni przed tym faktem, grupa przeciwników powiększenia Opola rozpoczęła protest głodowy. Po kilkunastu dniach protestujący zgodzili się przerwać głodówkę i przystąpić do mediacji z udziałem władz Opola, strony rządowej i z biskupem opolskim w roli obserwatora. Warunkiem prowadzenia rozmów miało być utrzymanie przez wszystkie strony tzw. ciszy mediacyjnej.

Reklama

W niedzielę 300 osób przemaszerowało z Placu Wolności pod opolski ratusz, domagając się powrotu ich sołectw do gmin, z które je wyłączono na mocy rozporządzenia Rady Ministrów. Na transparentach były hasła znane z wcześniejszych akcji: "Cała gmina zawsze razem" i "Złodzieje z ratusza, naszych gmin nie ruszać". W marszu uczestniczyli także nowi radni Opola, którzy weszli w skład samorządu stolicy regionu w wyniku przyłączenia ich sołectw.

Protestujący uważają, że rozmowy z miastem nie wniosą niczego nowego, a są jedynie próbą uspokojenia nastrojów. "Ci z ratusza myślą, że pogadają o niczym, poobiecują i jeszcze trochę, a wszyscy się pogodzą z przyłączeniem nas do Opola. Ich niedoczekanie" - skomentował uczestniczący w proteście mieszkaniec Czarnowąs. Nowy radny Opola, który odmówił złożenia ślubowania miastu - Piotr Szlapa - potrzymał żądania mieszkańców jego okręgu wyborczego, by przywrócić Borki w granice gminy Dobrzeń Wielki. Nie wykluczył kolejnych akcji protestacyjnych. Uczestnicy marszu zakończyli go przed budynkiem urzędu wojewódzkiego, gdzie zapalili znicze.

Decyzja rządu o powiększeniu miasta Opole o tereny czterech sąsiednich gmin zapadła 19 lipca 2016 roku. Zwolennicy tej idei przyłączenie okolicznych terenów, m.in. z kompleksem przemysłowym, na którym funkcjonuje elektrownia Opole, motywowali potrzebą rozwoju stolicy regionu oraz lepszym wykorzystaniem potencjału aglomeracji opolskiej.

Reklama