"Zapobiegając próbie wciągnięcia mnie w konflikt polityczny oraz z uwagi na niedopełnienie obowiązków formalnych przez samorząd legionowski, opublikowałem dzisiaj protokół z ustalenia wyniku referendum gminnego z 26 marca 2017 r. Kierując się interesem publicznym i dobrem mieszkańców, chcę przeciąć tę polityczną rozgrywkę. Jednocześnie ubolewam, że nastąpiła konieczność wykonania przeze mnie czynności zastępczych za samorząd" - czytamy w oświadczeniu wojewody mazowieckiego, Zdzisława Sipiery.
Urzędnik jednocześnie wbija szpilę w posłów PO - Andrzeja Halickiego i Jana Grabca. Zdaniem Zdzisława Sipiery, politycy opozycji w "wyjątkowo swobodny sposób zinterpretowali prawo w tym zakresie. "Jest to zdumiewające, uwzględniając fakt, że obydwaj byli ministrami odpowiedzialnymi za administrację publiczną" - pisze wojewoda. Jego zdaniem, nie zauważyli oni, że w ustawie zapisane jest, że dokumenty do publikacji w dzienniku wojewódzkim muszą być przesłane elektronicznie. Tymczasem, jak twierdzi urzędnik, szef legionowskiej komisji "nie poświadczył podpisem elektronicznym protokołu". Tymczasem, zdaniem Sipiery, to urzędnicy wojewody musieli poświadczyć ten dokument.
Urzędnik przypomina też, że to na "organie kierującym akt do publikacji" spoczywa obowiązek odpowiedniego przygotowania dokumentu. Wzywa więc samorząd legionowski do "przestrzegania prawa" oraz dodaje, że "publikacja protokołu referendum nie przesądza o jego wyniku".