- Pragnę przypomnieć, że w przeciwieństwie do większości posłów, nie jestem posłem zawodowym i nie pobieram wynagrodzenia za pracę w Sejmie - napisał w sobotę na Twitterze lider Nowoczesnej.

Reklama

"Fakt" napisał w sobotę, że przez obowiązki w Sejmie Petru musiał porzucić już jedną fuchę – w radzie nadzorczej spółki EUCO, gdzie tylko w zeszłym roku zarobił 4 tysiące złotych. Teraz - podał dziennik - o mały włos nie stracił drugiej – w radzie nadzorczej Vistuli.

- Akcjonariusze chcieli go stamtąd odwołać. To byłaby dla niego spora strata – w zeszłym roku zarobił tam aż 104 tys. zł. To niemal tyle samo, ile ma jako poseł! - napisał "Fakt".

W środę Petru zrezygnował z kierowania klubem poselskim Nowoczesnej. Nową przewodniczącą została wybrana Katarzyna Lubnauer, wiceszefowa i rzeczniczka Nowoczesnej. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>

Posłom zawodowym przysługuje uprawnienie do otrzymywania uposażenia poselskiego. Jednak poseł nie ma obowiązku rezygnacji ze swojej aktywności zawodowej. Wszystkim posłom (również niezawodowym), przysługuje prawo do otrzymywania diety parlamentarnej; wynosi ona 25 proc. uposażenia.