To jest rzeczywiście taki dzień, w którym ja się cieszę, że po raz kolejny mogę tutaj być z waszym środowiskiem i po to, żeby powiedzieć: dziękuję, bo mam takie poczucie, że to jest przede wszystkim mój obowiązek jako prezydenta RP - mówił prezydent.
To państwo jesteście społeczeństwem obywatelskim - podkreślił.
Prezydent stwierdził, że jeśli społeczeństwo obywatelskie to są ludzie, którzy gromadzą się po to, żeby myśleć o poważnych sprawach ojczyzny, dyskutować, debatować, to są nimi obecni na spotkaniu członkowie Klubów Gazety Polskiej.
Za to ogromnie dziękuję. Ja nie wiem, czy ci przedstawiciele liberalnej lewicy, którzy do tego nawoływali, chcieli właśnie, żeby tak społeczeństwo obywatelskie w ich rozumieniu wyglądało, ale mam nadzieję, że tak - powiedział Duda.
Bo właśnie tak w moim przekonaniu społeczeństwo obywatelskie powinno wyglądać - dodał.
Prezydent podkreślił, że po raz piaty uczestniczy w spotkaniach Klubów Gazety Polskiej.
Z radością przyjechałem do was, dlatego że to są zawsze bardzo miłe spotkania, to są takie spotkania, po których rzeczywiście chce się służyć ojczyźnie i po których człowiek ma taki dodatkowy do tej służby zapał - zaznaczył prezydent.
Myślę sobie - jeżeli czasem masz chwile zwątpienia, jeżeli czasem masz takie chwile załamania, które przychodzą na człowieka, to spotkaj się z Klubami Gazety Polskiej, to będziesz rozumiał, jak bardzo ważna jest twoja służba - dodał.
Kaczyński: To od nas zależy tempo przebudowy Polski
Podczas XII zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Spale został odczytany list prezesa PiS do klubowiczów oraz czytelników "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Jego treść przytoczył portal niezależna.pl.
Kaczyński przypomniał, że przed rokiem uczestniczył w zjeździe i wyraził żal, że nie może na nim być w tym roku. Zjazd nazwał "świętem wolnej od poprawności politycznej myśli", świętem "najnormalniejszej normalności".
Podkreślił, że przez rok, który upłynął od poprzedniego zjazdu "strukturalnie niewiele się zmieniło". - My - obóz naprawy RP - konsekwentnie kroczymy wyznaczoną drogą, wprowadzając kolejne elementy programowej "dobrej zmiany". Oni - siły broniące starego porządku - tak jak wcześniej starają się nas powstrzymywać - napisał prezes PiS.
Różnica jest tylko taka, że my obejmujemy działaniem na rzecz budowy nowej Polski kolejne obszary naszego życia, a oni postępują w sposób coraz bardziej barbarzyński, bo sprzeczny z podstawowymi wartościami konstytutywnymi dla naszego kręgu kulturowego. Ci nowi barbarzyńcy nie szanują już niczego, co jeszcze niedawno wyznaczało ład społeczno-moralny, profanują majestat śmierci, szydzą z modlitwy, próbują pozbawić wierzących prawa do obecności w przestrzeni publicznej, drwią z tych, których boli, że w trumnie ich najbliższych są ciała innych ofiar. Tak zachowują się nasi najbardziej zajadli przeciwnicy wewnętrzni - podkreślił Kaczyński.
Ci zewnętrzni zaś, których o pomoc wbrew polskiej racji stanu proszą ci pierwsi, wywierają coraz większą presję, grożą wprowadzeniem rozwiązań sprzecznych z istotą demokracji, niezgodnych z ideami, które legły u podstaw integracji europejskiej - dodał.
Smutna prawda o naszych przeciwnikach ideowych i politycznych z obu stron granicy jest taka, iż uważają oni, że demokracja jest tylko wtedy, gdy to oni sprawują władzę. Kiedy zaś w wolnych wyborach zwycięża ktoś inny, wtedy z definicji mamy do czynienia z końcem demokracji lub co najmniej ze śmiertelnym jej zagrożeniem - ocenił prezes PiS.
Jego zdaniem dzieje się tak dlatego, że PiS się nie poddaje, nie zbacza z wytyczonej drogi. - A także dlatego, że mimo zmasowanej kampanii propagandowej proestablishmentowych mediów w Polsce i za granicą tak wielu Polaków nie chce świata na opak - podkreślił.
Z tej diagnozy płynie dla nas - czyli dla wszystkich Polek i Polaków pragnących naprawy naszego państwa, marzących o silnej i suwerennej RP - jeden wniosek. Musimy jeszcze więcej pracować, musimy jeszcze bardziej się starać. Bo to od nas zależy tempo przebudowy Polski, bo to od nas zależy siła oporu przeciw ideologicznej ofensywie wyznawców nowego, "wspanialszego"+ świata. Bo to od nas wreszcie zależy, ilu naszych politycznych przeciwników przekonamy, że "dobra zmiana" jest rzeczywiście dobrą zmianą dla większości rodaków - przekonywał.
"Wierzę, że na kolejnym zjeździe klubów "GP" będziemy mogli sobie powiedzieć, że jesteśmy dużo, dużo bliżej upragnionego celu" - dodał.