Referendum miałoby zostać zarządzone przez Sejm; posłowie Platformy zebrali ponad sto podpisów pod wnioskiem w tej sprawie. Podpisy mają być dodatkowo - jako wyraz wsparcia - zbierane poza Sejmem.

Reklama

We wtorek w Sejmie toczy się pierwsze czytanie projektu PiS nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Rano wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł poinformował o dwóch poprawkach do projektowanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian.

- Dzisiaj od rana jesteśmy świadkami kolejnego zamachu na polską wolność, na demokrację, nie tylko na niezawisłość sądów, na Sąd Najwyższy. To jest cały, kolejny etap zabierania Polakom wolności - ocenił Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej. Zapowiedział, że bitwa o niezależność wymiaru sprawiedliwości będzie trwać. "Będziemy walczyć przy każdej poprawce, przy każdym pytaniu poselskim - dziś w Sejmie i jutro w Senacie" - dodał.

Jak zauważył, proces legislacyjny nad zmianami w Sądzie Najwyższym zakończy się w Pałacu Prezydenckim gdzie ewentualnie trafi uchwalona ustawa. - To prezydent Duda ma długopis w ręku i on będzie autoryzował tę zbrodnię na polskim państwie lub też nie. To jest pytanie o jego przyzwoitość, rzetelność i zwykłą ludzką uczciwość - dodał Schetyna.

Dlatego też PO chce - jak mówił jej szef - referendum o "niezależności polskiego sądownictwa, polskiej wolności, gwarancji wolnych polskich wyborów". - O to, żebyśmy mieli pewność i żeby Polacy mieli wiedzę czy głosując w wyborach parlamentarnych i każdych innych mają pewność czy te wybory, że ich wybór nie zostanie zakwestionowany przez sędziów, którzy są wskazani przez PiS, przez Nowogrodzką, którzy są w Sądzie Najwyższym by dać gwarancję sfałszowania wyników wyborów - podkreślał lider Platformy.

Zgodnie z art. 125 konstytucji, "w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe". Ma prawo zarządzić je m.in. Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Regulamin Sejmu (art. 65) przewiduje z kolei, że "Sejm może postanowić o poddaniu określonej sprawy pod referendum z własnej inicjatywy na wniosek złożony przez Prezydium Sejmu, komisję sejmową lub co najmniej 69 posłów".

Schetyna zaapelował też do Polaków, by przyszli w czwartek wieczorem przed Pałac Prezydencki i wzięli udział w organizowanej przez Platformę demonstracji. - Oczekujemy, że wszyscy w czwartek o godz. 20 pod Pałacem Prezydenckim spotkamy się, żeby powiedzieć prezydentowi Dudzie, że to od niego, od jego zachowania, od jego uczciwości, zależy czy polska demokracja, czy polska wolność nie podda się temu gwałtowi, który jest dokonywany teraz przez Jarosława Kaczyńskiego i polityków PiS - powiedział Schetyna.

Reklama

Przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann poinformował, że pytanie referendalne miałoby brzmieć: "czy jesteś za niezależnością sądów i niezawisłością sędziów oraz za uniemożliwieniem wpływu członków i przedstawicieli Rady Ministrów, będących przedstawicielami władzy wykonawczej, jak również Sejmu i Senatu na sędziów i prezesów sądów, a tym samym czy jesteś za ścisłym przestrzeganiem zasady podziału władz?".

Neumann przypomniał deklaracje polityków PiS o tym jak ważny jest dla nich głos suwerena. - Chcemy powiedzieć "sprawdzam". Nic się nie kończy dzisiaj, nic nie zakończy się jutro. Nawet (...) jeżeli prezydent Duda nie zawaha się użyć swojego długopisu i podpisze te haniebne ustawy, nie tylko o Sądzie Najwyższym, ale ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa i o sądach powszechnych, możemy obiecać jedno: przywrócimy w Polsce trójpodział władzy, przywrócimy niezależne, niezawisłe sądy - zadeklarował szef klubu PO.

- To jest zobowiązanie, które bierzemy na siebie wraz z całą opozycją: nie pozwolimy na to, żeby jedna partia przejmowała niezależne sądownictwo, żeby zagrażała wolnościom obywatelskim - zaznaczył Neumann.

Projekt PiS ustawy o Sądzie Najwyższym wpłynął do Sejmu w ubiegłą środę. Przewiduje m. in. trzy nowe izby SN, zmiany w trybie powoływania sędziów SN i umożliwienie przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku "z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości".

Wiceminister Warchoł poinformował we wtorek rano, że MS "wnikliwie przeanalizował zapisy projektu ustawy o Sądzie Najwyższym". Resort chce zaproponować do projektu dwie poprawki - jedna z nich przewiduje, że to KRS, a nie minister sprawiedliwości wskaże tych spośód obecnych sędziów SN, którzy nie przechodzą w stan spoczynku.

Druga poprawka zakłada, że KRS będzie decydowała o dalszym pełnieniu funkcji przez sędziego, mimo nabycia przez niego wieku emerytalnego, wieku uprawniającego do przejścia w stan spoczynku.

W nocy z piątku na sobotę Senat przyjął, bez poprawek, dwie uchwalone w ubiegłym tygodniu w Sejmie nowelizacje - ustawy o ustroju sądów powszechnych, która zmienia m.in. zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zakładająca m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców ma wybrać Sejm (dziś wybierają ich środowiska sędziowskie). Obie nowele czekają teraz na decyzję prezydenta, który może je podpisać, zawetować lub skierować do TK.

O zmianach w sądownictwie, w tym projekcie ustawy o SN prezydent ma we wtorek wieczorem rozmawiać z marszałkami Sejmu i Senatu - Markiem Kuchcińskim i Stanisławem Karczewskim.