Marcin Horała (PiS) na porannej środowej konferencji prasowej, przed debatą nad projektem w Sejmie zapowiedział, że w II czytaniu jego klub zaproponuje kilka poprawek, które wychodzą na przeciw głosom, które pojawiły się w debacie publicznej.

Reklama

Pierwsza z nich to pozostawienie JOW-ów najmniejszych gminach, do 20 tys. mieszkańców - poinformował poseł PiS. Dodał, że w gminach powyżej 20 tys. mieszkańców PiS proponuje wybory proporcjonalne.

Nad projektem noweli Kodeksu wyborczego pracowaliśmy "z sercem na dłoni" - uwzględniliśmy 14 z 18 uwag PKW, kilka poprawek opozycji a z kilku naszych się wycofaliśmy - podkreślił poseł PiS Marcin Horała. Prawo wyborcze powinno być przyjmowane z ponadstandardowym kompromisem - dodał.

Jak podkreślił, PiS chce także, aby minimalny skład obwodowych komisji wyborczych wynosił pięć osób.

Poseł PiS ocenił również, że w trakcie prac nad projektem noweli Kodeksu wyborczego pojawiło się "mnóstwo fałszu i kłamstw" na jego temat, których - jak oświadczył - "nie zdążyłby poodkręcać".

Reklama

Łukasz Schreiber dodał, że kolejne poprawki dotyczą komisarzy wyborczych: komisarzy nie będzie blisko 400, jak przewidywał projekt, lecz stu. Okręgiem działania dla każdego z nich będzie okręg do Senatu - dodał poseł PiS.

Jak poinformował, komisarze nie będą dzielili okręgów wyborczych (co przewidywał projekt). Odchodzimy od tego pomysłu, pozostawiamy tę kompetencję na najbliższe wybory radom gmin, radom powiatów i sejmikom wojewódzkim - zapowiedział poseł.

Jest to też odpowiedź na zarzuty, że PKW sobie nie poradzi, że system wyborczy sobie nie poradzi z dużą liczbą nowych okręgów wyborczych. Otóż tych nowych okręgów wyborczych prawie, że nie będzie - dodał Horała.

Poseł Schreiber podkreślił te że bez zmian pozostanie wielkość okręgów wyborczych. Powiedział, że PiS przygotował także poprawkę dotyczącą wydłużenia kadencji w samorządach do 5 lat.

Reklama

Sasin: PKW jest od tego, żeby pracować, a nie utyskiwać

Państwowa Komisja Wyborcza jest od tego, żeby pracować, a nie utyskiwać, że czegoś nie da się zrobić - podkreślił w środę w TVP info poseł PiS Jacek Sasin. W jego ocenie zmiany w Kodeksie wyborczym są potrzebne, a rok do wyborów samorządowych to dużo czasu, by PKW mogła je przeprowadzić.

Sasin podkreślił, że jest przekonany o potrzebie zmian w Kodeksie wyborczym. Zaznaczył, że PiS zależy na tym, aby "ci, którzy są najbardziej zainteresowani wynikiem tych wyborów, czyli samorządowcy, właśnie tych wyborów nie organizowali i nie liczyli głosów, bo to jest system patologiczny".

Stąd apolityczni komisarze wyborczy wybierani przez Państwową Komisję Wyborczą, której w tej chwili nie wybrali politycy - tłumaczył poseł. Jak dodał, PKW rzeczywiście będzie wybrana na nowo, ale dopiero po kolejnych wyborach parlamentarnych.

Na uwagę dziennikarza, że PKW mówi o problemach związanych z organizacją wyborów po zmianach, poseł PiS mówił: "nie przyjmuje takich argumentów". Od tego jest PKW, żeby pracować, a nie utyskiwać, że czegoś nie da się zrobić - podkreślił.

Sasin przypomniał, że do wyborów samorządowych pozostał jeszcze rok. Ocenił, że jest to "naprawdę dużo" czasu, żeby "zatrudnić komisarzy wyborczych i te wybory przeprowadzić".

PO jest na "nie"

Poseł PO Jacek Protas złożył podczas środowej debaty w Sejmie nad projektem zmian w Kodeksie Wyborczym autorstwa PiS wniosek o odrzucenie "złej ustawy w całości".

Jak podkreślił, podczas prac w Komisji Nadzwyczajnej, PO złożyła 28 wniosków mniejszości do projektu. - Dzisiaj składamy jeszcze jedną poprawkę oraz wniosek o odrzucenie złej ustawy w całości. Uważamy, że najbliższe wybory powinny odbyć się według obecnie funkcjonującej ordynacji i kodeksu wyborczego - pokreślił Protas.

- Grzebiecie w Kodeksie Wyborczym na parę miesięcy przed wyborami samorządowymi nie po to, żeby je ulepszyć, albo przeprowadzić sprawniej, tylko po to, żeby zwiększyć w nich swoje szanse, a przy tym upartyjnić i upolitycznić wybory - oświadczył poseł. Jak dodał, PO nie wyraża na to zgody.

Nowoczesna: Składamy wniosek o odrzucenie projektu ordynacji, nie da się go poprawić

Projektu zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS nie da się naprawić - powiedział w środę poseł Nowoczesnej Marek Sowa składając jednocześnie wniosek o jego odrzucenie. Zarzucił też PiS upolitycznienie PKW.

Marek Sowa (Nowoczesna) podczas środowej debaty w Sejmie nad zmianami w Kodeksie wyborczym zarzucił posłom PiS, że za te zmiany "wzięli się amatorzy". - Pokazaliście, że nie macie o tym zielonego pojęcia - oświadczył poseł.

- Różnimy się fundamentalnie, bo wy chcecie w gminach mieć reprezentację polityczną, a my uważamy, że w gminach jest miejsce na przedstawicieli mieszkańców - podkreślił poseł.

- Chcemy, aby mieszkańcy wybierali swoich mieszkańców. Zawsze głosowali na konkretnego człowieka, a państwo chcieliście doprowadzić do stanu takiego, że zbieranina różnych spadochroniarzy z całego województwa będzie ciułała głosy na jednego radnego. Na to nie ma naszej zgody i dzięki temu wycofaliście się z tej okrutnej propozycji przed strachem przed klęską - powiedział poseł.

- Wprowadzacie pięć minut przed drugim czytaniem szereg zmian. Tak je przedstawiacie, żeby było wrażenie, że wszystko przyjęliście - zauważył Sowa.

- Zostawiliście sejmiki, bo na sejmikach wam najbardziej zależy - dodał. - Chcecie przejąć sejmiki dlatego zmniejszacie liczbę radnych od 3 do 7, bo chcecie tam doprowadzić do systemu dwupartyjnego - podkreślił. - Doskonale wiecie, że jak wprowadzicie taki system w sejmikach, to również taki będzie obowiązywał w tym parlamencie i na to też nie ma naszej zgody - dodał poseł Nowoczesnej.

Sowa zarzucił wnioskodawcom, że likwidują głosowanie korespondencyjne, choć jak zauważył - 40 tysięcy osób głosowało w ten sposób.

Poseł Nowoczesnej ocenił, że zmiany doprowadzą do upolitycznienia Państwowej Komisji Wyborczej, czy komisarzy wyborczych. - Partyjny komisarz ma wykonać rolę partii i na to też się nie zgadzamy - oświadczył.

- Wymieniacie 100 procent kadr urzędników wyborczych. Jak mówi Państwowa Komisja Wyborcza w przeciągu dwóch miesięcy trzeba wymienić pięć tysięcy urzędników wyborczych. I ci zupełnie nowi ludzie staną przed największym w życiu wyzwaniem - przeprowadzić najtrudniejsze wybory. To przecież graniczy z cudem. Nie bierzecie tego pod uwagę, że to się przecież udać nie może - zauważył poseł.

Kukiz'15: To niechlujstwo PiS

Propozycja PiS zmian w Kodeksie wyborczym, 150 autopoprawek i nowe poprawki, to kolejne niechlujstwo legislacyjne w Sejmie - powiedział Tomasz Jaskóła (Kukiz'15) podczas II czytania projektu PiS dot. Kodeksu wyborczego.

Poseł Kukiz'15 powiedział, że nie wie, jak ma się odnosić do propozycji PiS, ponieważ ze względu na zapowiedziane przed chwilą poprawki PiS, 80 proc. projektu dezaktualizuje się.

PSL: Wniosek o odrzucenie projektu zmian w ordynacji

Piotr Zgorzelski (PSL) złożył w środę w Sejmie wniosek o odrzucenie projektu zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS. Jednocześnie podkreślił, że dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów, co przewiduje projekt, powinna zostać rozszerzona na posłów.

Zgorzelski podczas debaty w Sejmie nad projektem zmian w Kodeksie wyborczym zarzucił PiS, że zlekceważyli Polaków m.in. przez nieprzeprowadzenie konsultacji. - To projekt, który miał być antidotum na wszystkie wasze obsesje, obsesje o fałszerstwie, że Polacy nie są godni, żeby samodzielnie podejmować decyzję - dodał. Nazwał projekt "spartolonym".

Projektem PiS zmian w kodeksie wyborczym Sejm zajął się w środę rano.