Czym rząd Premiera Mateusza Morawieckiego będzie się różnił od poprzedniego?
Na pewno będzie inaczej rozkładał priorytety. Zamknęliśmy pewien etap w porządkowaniu państwa po rządach Platformy Obywatelskiej i załatwiania najbardziej gorących spraw takich jak polityka prorodzinna czy likwidacja biedy wśród dużej części społeczeństwa – przede wszystkim rodzin wielodzietnych. Zlikwidowaliśmy praktycznie problem głodnych dzieci. Te zadania musieliśmy podjąć od razu i to się udało. Pozytywne dane o likwidacji ubóstwa wśród najmłodszych obywateli napawają nas dumą. Ratowaliśmy też polskie finanse publiczne – uszczelniliśmy system podatkowy, walczymy z mafiami VAT-owskimi. Teraz przed nami działania prorozwojowe, nastawione na wiele lat wykraczających poza czas tej kadencji. Chcemy zapewnić długotrwały wzrost gospodarczy i tworzyć innowacyjną gospodarkę – tak, aby Polacy się bogacili. Oczywiście, nie będziemy tracić z oczu projektów społecznych takich jak Mieszkanie+ czy działalność w dziedzinie służby zdrowia. Wchodzimy w okres budowania Polski bogatej i bezpiecznej. To główne zadania tego rządu. Te priorytety nie są jednak zupełnie nowe, jednak wyciągamy je teraz na pierwszy plan. Będziemy kontynuować to co zaczęliśmy. To nie jest rząd, który nagle przychodzi z nowymi postulatami i pomysłem na Polskę. Będziemy dalej realizować program z którym Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory.
Premier Morawiecki zapowiedział, że Polska zastosuje się do decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej. Oznacza to odprężenie w relacjach z Unią?
Ten kierunek jest dość oczywisty. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej i nawet jeśli tak jak w tej kwestii mamy inne zdanie, to i tak musimy respektować decyzję Trybunału Sprawiedliwości. Naszą intencją jest zabieganie o jak najlepsze relacje między Warszawą a Brukselą. Ten rząd będzie działał w tym kierunku. Zresztą to żadna nowość, bo już wcześniej dążyliśmy do odprężenia i konstruktywnego dialogu z Unią Europejską. Działamy na rzecz wzajemnego zrozumienia, jeśli będzie podobna chęć ze strony Brukseli to odniesiemy sukces.
Na czym ma polegać nowa funkcja Premier Beaty Szydło? Istnieje już przecież ministerstwo zajmujące się sprawami społecznymi.
Tak, ale to pojęcie szersze, wykraczające poza kompetencje Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Kwestie społeczne to także m.in. zdrowie, edukacja czy wyrównywanie różnic w poziomie życia Polaków. Zauważmy, że różnice społeczne między biednymi a bogatymi wciąż są w Polsce bardzo duże. Pani premier na pewno będzie koordynowała zadania w obszarach wykraczających poza jeden resort. Zresztą musimy poczekać na ostateczny kształt tego rządu, być może pani Premier otrzyma dodatkowe pełnomocnictwa. Nie mam żadnych wątpliwości, że Premier Morawiecki chce, aby jego poprzedniczka była silną osobowością nowego rządu dającą gwarancje naszym wyborcom, że rząd nie zapomina o realizacji obietnic społecznych.
Na czym miałoby polegać wymienione w expose "uszczelnienie w systemie opieki zdrowotnej"? Będzie do tego wymagana zmiana w Ministerstwie Zdrowia?
Nie doszukiwałbym się tutaj zapowiedzi personalnych czy strukturalnych zmian. Premier mówił o obszarach, które szczególnie będą go interesować. O tym kto będzie realizował te zadania dowiemy się za kilka tygodni. Niedawno wprowadziliśmy ustawę znacznie zwiększającą nakłady na służbę zdrowia do poziomu 6 proc. PKB. Tych środków będzie naprawdę dużo, bo przecież PKB też ciągle rośnie. Chcemy dobrze to spożytkować. Nie może być tak, że pieniądze będą wpadały w próżnię bez odczucia poprawy przez pacjentów i lekarzy. Dlatego przyjrzymy się uważnie procedurom i sposobom wydawania, aby efekt tej inwestycji był jak najlepszy.
Czy już wiadomo kto i kiedy obejmie ministerstwa po Premierze Mateuszu Morawieckim?
Na razie nie. Premier wciąż kieruje dwoma ministerstwami. Domyślam się, że wynika to z okoliczności. Trudno, aby Premier był już teraz gotowy do dokonywania zmian personalnych skoro rząd powstał zaledwie dwa dni po desygnowaniu Premiera przez Prezydenta. Nie warto dokonywać zmian fragmentarycznych, lepiej rozwiązać ten problem całościowo. Jestem niemalże pewny, że poznamy nowych ministrów wraz z informacją o ostatecznym składzie rządu.
Nie ma zatem szans, aby Premier utrzymał przy sobie obydwa resorty?
Nie można niczego wykluczyć, pan Premier podejmie decyzję wspólnie z władzami Prawa i Sprawiedliwości. Jednak wydaje mi się to mało prawdopodobne. Funkcja szefa rządu jest tak absorbująca, że może się to okazać niemożliwe, nawet przy powszechnie znanej wielkiej pracowitości Premiera Morawickiego. Jako szef sejmowej komisji finansów publicznych często z nim współpracowałem i już wtedy zastanawiałem się, kiedy śpi i czy w ogóle odpoczywa, bo miałem wrażenie, że pracuje całą dobę. Teraz gdy został Premierem będzie miał jeszcze więcej obowiązków niż dotychczas.