W budżetowym roku 2015 wydano w MON co najmniej o 100 tys. zł więcej niż w roku 2016 i 2017. Warto sobie zdawać z tego sprawę. Nie chodzi oczywiście o żadne zadłużenie, swobodne dysponowanie pieniędzmi przez ministra obrony narodowej na swoje wydatki, tylko chodzi o całość wydatków wszystkich jednostek wojskowych i cywilnych resortu - realizowanych nie gotówką - tylko poprzez karty płatnicze i kredytowe. Robiono to po to, żeby można było to dokładnie kontrolować - powiedział dziennikarzom w Toruniu Macierewicz.
W jego ocenie nie chodzi o 15 mln zł wydanych na jakieś prywatne przedsięwzięcia, na obiady, luksusy, samochody. - To są płatności realizowane przez jednostki finansowe całego resortu - łącznie z siłami zbrojnymi - dodał Macierewicz.
Oczywiście minister (obrony) Tomasz Siemoniak nie musiał wydawać o 100 tys. zł więcej, niż my wydaliśmy. Można było to obniżyć, tak jak nam się to udało. To jest jednak ta skala, która wtedy kiedy jest realizowana w całym resorcie nie może być mniejsza. Problem różnicy z innymi resortami polega na tym, że w MON wszystkie wydatki są realizowane przez karty płatnicze i kredytowe, a nie realizowane gotówką. Wtedy, gdy realizowane są gotówką, to nie ma dokładnej możliwości kontroli tego, co jest wydawane. Przy kartach jest elektroniczna gwarancja, że wszystko można sprawdzić - zauważył Macierewicz.
Ocenił, że resort obrony w czasie rządów PiS prowadzi dużo bardziej oszczędną gospodarkę niż za czasów rządów ministra Tomasza Siemoniaka (PO).
Z zainteresowaniem obserwuję narastający absurd w tej sprawie - dodał polityk PiS. Zaapelował do dziennikarzy, żeby nie wprowadzali w tej kwestii dezinformacji i posługiwali się faktami, a nie niesprawdzonymi informacjami.
W 2015 roku Siły Zbrojne posiadały 842 karty płatnicze, z których wydano łącznie 9,6 mln zł; to więcej niż w latach 2016 i 2017 gdy wydatki te wyniosły po 9,5 mln złotych oraz użytkowano odpowiednio: 832 i 746 kart płatniczych - podał w piątek resort obrony.
"W wyniku użycia kart w 2016 r. została wydatkowana kwota 9 mln 540 tys. 317 zł (w tym: przy użyciu kart kredytowych - 896 tys. 679 zł oraz kart płatniczych - 8 mln 643 tys. 638 zł), natomiast w I półroczu 2017 r. - kwota 5 mln 258 tys. 61 zł (w tym: przy użyciu kart kredytowych - 760 tys. 528 zł oraz kart płatniczych - 4 mln 497 tys. 533 zł)" - napisał w piśmie Kownacki.
MON w wydanym w piątek po południu komunikacie podał, że w 2015 roku kwoty te były wyższe niż w latach 2016 i 2017. "W 2015 roku Siły Zbrojne posiadały 842 karty płatnicze, a wydatkowano 9 mln 646 tys. zł. To więcej niż w latach 2016 i 2017 – w 2016 roku w wojsku funkcjonowały 832 karty, a wydano z nich 9 mln 540 tys. zł. Natomiast w ubiegłym roku użytkowano 746 kart, wydatkowano 9 mln 536 tys. zł" - napisano.
Jak podkreślono "karty służą m.in. do obsługi jednostek wojskowych w związku z ich użyciem lub pobytem poza granicami państwa oraz obsługą delegacji zagranicznych". Według komunikatu kwoty podane przez Kownackiego dotyczą całych Sił Zbrojnych, a nie jedynie ministerstwa.
Zwracał na to uwagę również premier Mateusz Morawiecki, który był w piątek pytany o tę sprawę. Dodał też, że Mariusz Błaszczak po objęciu kierownictwa w MON "zlecił audyt wszystkich działań zakupowych i zamówieniowych". "Warto w takiej sytuacji odnieść się również do faktów, rzeczywistości i porównać, jakie były wydatki w latach 2013-2014 i 2015, tak, abyśmy wiedzieli, czy mówimy o wartościach porównywalnych" - powiedział premier.
Morawiecki zapewnił też, że minister Błaszczak wyjaśni "do samego końca", czy te wydatki były "porównywalne, uzasadnione i uczciwie wydane". "Nam taka uczciwość najbardziej leży na sercu" - podkreślił.