Skąd to wiadomo? O wydatki służbowymi kartami kredytowymi i płatniczymi w resortach zapytał kilka tygodni temu poseł Nowoczesnej Piotr Misiło.
Z odpowiedzi ministerstw wynikało, że najwięcej – przez półtora roku rządów PiS – wydał resort środowiska, a było to 1,3 mln zł. Ale dane te nie zawierały danych MON, bo resort zwlekał z ujawnieniem wydatków kartami. Teraz je upublicznił.
- W wyniku użycia kart w 2016 r. została wydatkowana kwota 9 540 317 zł, natomiast w I półroczu 2017 r. kwota 5 258 061 zł - poinformował Bartosz Kownacki ówczesny wiceminister obrony. "Łącznie MON wydał więc przez 1,5 roku prawie 15 mln zł, czyli siedem razy więcej niż pozostałe ministerstwa razem!", podliczył "Super Express".
- Prywata, bezczelność, arogancja i zwyczajna pycha osiągnęły w PiS-ie Himalaje hipokryzji – komentuje poseł Misiło. Z kolei były minister obrony Tomasz Siemoniak z PO: - Same płatności kartami nie są niczym złym, pod warunkiem, że wydatki są racjonalne. Patrząc jednak na wysokość kwoty i znając lekką rękę Macierewicza do szastania pieniędzmi, myślę, że trzeba się dokładnie przyjrzeć, na co wydano te pieniądze.
MON: Jedną z pierwszych decyzji ograniczenie liczby kart
Po południu do sprawy odniósł się MON.
Informujemy, że jedną z pierwszych decyzji ministra Mariusza Błaszczaka po objęciu stanowiska ministra obrony narodowej było ograniczenie o ponad połowę liczby kart płatniczych przeznaczonych do dyspozycji pracowników urzędu - napisano.
Jednocześnie zaznaczamy, że łączna liczba kart oraz kwota wydatkowana w latach 2016-2017, która została podana w odpowiedzi na zapytanie Pana posła Piotra Misiło dotyczyła całych sił zbrojnych, a nie jedynie ministerstwa. Nie były to też środki przeznaczone na wydatki reprezentacyjne jak twierdzą posłowie opozycji. Były to karty wykorzystywane do funkcjonowania jednostek wojskowych i ponad 100 ataszatów obrony funkcjonujących poza granicami państwa - podkreślono.
Premier: Szef MON wyjaśni, czy wydatki środków były uzasadnione
- Szef MON Mariusz Błaszczak z całą pewnością wyjaśni do "samego końca", czy wydatki z kart kredytowych i płatniczych resortu obrony były uczciwe i uzasadnione - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
- Pan minister Mariusz Błaszczak po objęciu szefostwa ministerstwa (obrony narodowej) zlecił audyt wszystkich działań zakupowych, zamówieniowych. Warto w takiej sytuacji odnieść się również do faktów, rzeczywistości i porównać, jakie były wydatki w latach 2013-2014 i 2015, tak, abyśmy wiedzieli, czy mówimy o wartościach porównywalnych - powiedział premier w piątek na spotkaniu ze studentami w Toruniu.
Jak mówił, wydatki te dotyczą "całych służb zbrojnych", a nie samego resortu obrony. - Tak czy owak, kwota jest istotna - dodał szef rządu.
Morawiecki zapewnił, że Błaszczak wyjaśni "do samego końca", czy te wydatki były "porównywalne, uzasadnione i uczciwie wydane". - Nam taka uczciwość najbardziej leży na sercu - podkreślił.