Sporą cześć dokumentu zajmują argumenty uzasadniające potrzebę dokonania zmian. W tym kontekście przywoływane są zarówno badanie opinia publicznej na temat sądownictwa, jak i informacje o przewlekłości spraw, uprzywilejowanej pozycji sędziów oraz tezy o braku rozliczeń środowiska zarówno z komunistyczną przeszłością, jak i z "czarnymi owcami".
Biała Księga to także oskarżenie sędziów o wprowadzenie tzw. "kultu formalizmu". "Źródłem tej kultury są nie tylko zawiłe przepisy proceduralne, ale także zaburzenia mechanizmu trójpodziału władzy - a przede wszystkim brak zewnętrznych bodźców, by orzekać w inny sposób" - piszą autorzy tekstu. "Niektórzy sędziowie przywiązują większą wagę do tego, czy wyrok da się uzasadnić z formalnego punktu widzenia niż czy rzeczywiście jest sprawiedliwy" - czytamy dalej w dokumencie.
Ten wstęp służy obronie wprowadzonych przez PiS zmian, które - zdaniem autorów dokumentu - nie naruszają europejskich standardów. "Komisja Wenecka wielokrotnie wzywała różne kraje do zapewnienia, aby rady sądownictwa nie były zbyt mocno zdominowane przez sędziów - gdyż może to prowadzić do koteryjności, dbania przez sędziów o własne interesy, nieuzasadnionej obrony członków swojej grupy zawodowej i tworzenia się społecznego obrazu korporacjonizmu sędziowskiego" - argumentują autorzy "Białej Księgi". W dokumencie przytaczane są też krytyczne opinie polskich przedstawicieli sądownictwa wobec wymiaru sprawiedliwości sprzed reformy - w tym Andrzeja Rzeplińskiego, który kilka lat temu krytykował KRS.
Rząd w Białej Księdze argumentuje też, że wprowadzone zmiany w KRS uczyniły to ciało "bardziej zrównoważonym". Z kolei takie zapisy ustawy, jak zakaz przenoszenia sędziego między wydziałami bez jego zgody, czy losowy przydział spraw wzmacnia niezawiłość sędziowską. Do tego, po zmianach w Trybunale, kontrola konstytucyjna działa prawidłowo, a kwestia braku publikacji części wyroków Trybunału Konstytucyjnego nie ma już prawnego znaczenia. "Jedynie trzy takie wyroki – dotyczące ustaw które przestały już nie obowiązywać - nie zostały opublikowane. Jedynym efektem wyroków TK jest usunięcie z obrotu prawnego niekonstytucyjnych przepisów; w tym przypadku przepisy te i tak już zostały z niego wycofane, więc publikacja niczego by nie zmieniła" - czytamy. Ta część okraszona została też zestawem rozwiązań w sądownictwie, które działają w innych państwach unijnych, a twórcy reformy zastosowali je w Polsce.
Te wszystkie argumenty prowadzą do autorów dokumentu do wniosku, że - co prawda - zastosowanie procedury praworządności dotyczącej art. 7 ma sens, ale nie w przypadku Polski. Co więcej uruchomienie jej wobec naszego kraju grozi ryzykiem nadużycia tej procedury w przyszłości wobec innych państw Unii. Dalsze kroki na tej drodze mogą - zdaniem rządu - wzmocnić więc nastroje antyeuropejskie i siły populistyczne.
"Również z tego powodu zwracamy się do Państwa z postulatem o dokładne zapoznanie się z naszą argumentacją, jej przeanalizowanie i weryfikację, a w razie potrzeby - o zwrócenie się do naszego rządu z wszelkimi uwagami, pytaniami i prośbami, jakie uznają Państwo za stosowne" - czytamy w apelu władz, skierowanym do Komisji Europejskiej.
Rząd rozdał już Biała Księgę Brukseli i reszcie europejskich stolic. Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał też na jej temat z szefem Komisji Europejskiej. Chcemy obniżyć emocje i myślę, ze to się udało - powiedział po spotkaniu. Oczekujemy głębokiej, merytorycznej poważnej analizy dokumentu. Wśród wątpliwości jakie się pojawiają jedną z głównych jest czy polski wymiar sprawiedliwości będzie bardziej niezawisły i efektywny. Tę wątpliwość potrafimy rozwiać – dodał.
Jego zdaniem rozmowy z Junckerem były budujące, mimo że w Białej Księdze nie ma zapowiedzi kokrekt prawa czy innego rodzaju gestów pod adresem Komisji Europejskiej. Te rozmowy będziemy kontynuować i w bliższej lub dalszej przyszłości nasze stanowiska zbliżą się na tyle by się porozumieć - powiedział premier. Jak podkreślił, ten dokument to zasadnicza cześć odpowiedzi dla Komisji Europejskiej w sprawie jej wątpliwości do zmian w wymiarze sprawiedliwości. Przyjdzie także formalna odpowiedź na rekomendacje Komisji – podkreślił , dodał, że dialog z Komisją ma być intensywny.
Premier o notatce, zdobytej przez Onet : Nie ma podstaw do jej ujawnienia
Zdaniem szefa rządu nie ma podstaw do ujawnienia tej notatki. Dokumenty tajne i niejawne nie powinny być publikowane - zastrzegł. Gdy zapytano go ocenę stosunków polsko-amerykańskich w kontekście ostatnich wydarzeń, zapewnił, że są one bardzo dobre choć "zostały lekko przyćmione przez spór o nowelizacje ustawy o IPN" - dodał.
Zapewnił też, że mamy pozytywne relacje z Izraelem, a a jego zdaniem nie było rządu, który by zrobił dla tych relacji więcej. Stwierdził, że ma też nadzieję, że intencje [wprowadzenia ustawy o IPN - redakcja] zostaną dobrze zrozumiane, a wątpliwości rozwiane i w perspektywie średnioterminowej dojdzie do zbliżenia.