Jak pisze w piątkowym wydaniu "Nasz Dziennik", wojewoda "Dariusz Derlich pomimo apeli mieszkańców Gdańska nie zdecydował się na zastosowanie rozstrzygnięcia nadzorczego, które potwierdziłoby nieważność uchwały". Gazeta wyjaśnia, że "chodzi o dokument wprowadzający Model na rzecz równego traktowania, który ma wdrożyć w tym mieście zapisy Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym".

Reklama

"Zawiera on blisko 180 rekomendacji dla sześciu przesłanek dyskryminacyjnych, tj. dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, pochodzenie, wyznanie, niepełnosprawność, ale także tzw. orientację seksualną" - informuje gazeta. Jak dodaje, "wdrażanie rekomendacji miałoby dotyczyć wszystkich tych grup".

"Co to jednak oznacza w praktyce? Wprowadzenie seksedukacji dla dzieci w wieku przedszkolnym, opartej na wytycznych WHO, zachęcającej m.in. do instruowania maluchów w kwestii masturbacji" - donosi gazeta.

"Postuluje się też przywileje dla środowisk homoseksualnych, np. poprzez finansowanie billboardów. A wreszcie - dokument uznaje za formę dyskryminacji przyznawanie się do wiary katolickiej w przestrzeni publicznej" - zaznacza dziennik.

Jak czytamy w gazecie, "na realizację postulatów uchwały władze Gdańska zamierzają przeznaczyć niebagatelną kwotę 12 mln zł rocznie". "Z publicznych środków nie będą mogły natomiast skorzystać publiczne instytucje i organizacje - w tym szkoły - sprzeciwiające się postulatom Modelu na rzecz równego traktowania" - podkreśla gazeta.

Dziennik informuje ponadto, że "wojewoda Dariusz Derlich chce, by w sprawie uchwalenia skandalicznego dokumentu wypowiedział się Wojewódzki Sąd Administracyjny".

Reklama