Podchodzimy z całą powagą i z najwyższym potępieniem do tego rodzaju przestępstw o charakterze pedofilskim i nie chronimy nikogo, żadnej grupy zawodowej czy społecznej przed odpowiedzialnością i umieszczeniem w jawnym bądź niejawnym rejestrze - podkreślił Ziobro.
Zapewnił, że zbadane zostały przypadki księży, którzy dopuścili się pedofilii. - Żaden z tych przypadków podnoszonych medialnie nie potwierdził się jakoby ustawa źle zadziałała i nie ujęła w kartotekach czy to jawnego rejestru (...), a przede wszystkim tego niejawnego rejestru, jakiejś osoby, a w szczególności osoby duchownej. Wszystkie osoby skazane, o których nam wiadomo, (co do których) były zgłaszane przez media wątpliwości, że nie są umieszczone w rejestrach, wedle naszej wiedzy, zostały właściwie przez ustawę i przez system potraktowane. I ten system działa prawidłowo - zapewnił Ziobro.
Ocenił, że "sugerowanie w nikczemny sposób", że chroniona jest jakąś grupa pedofilów, spotka się z wytoczeniem procesów. Zapowiedział wytoczenie procesów w tej sprawie dziennikarzom, autorom artykułu, "jak i tym wszystkim dziennikarzom i mediom, które takie informacje będą podawać czy powtarzać". - Nie zamierzam dalej tolerować tego rodzaju kłamstw - powiedział Ziobro.
Podkreślił jednocześnie, że jest zwolennikiem wolności słowa, bardzo ją szanuje i trzeba ją chronić. - Ale musimy też chronić przed kłamliwą, oszczerczą, fałszywą informacją - zaznaczył Ziobro.
Ocenił, że publikacja "GW" zmierza do "uderzenia przeciwnika politycznie, zwłaszcza w kontekście wyborczym". - Bo wiele wskazuje, że taki kontekst ma ten artykuł biorąc pod uwagę napastliwość tego tekstu wymierzonego właśnie w pana ministra (Patryka) Jakiego, który ma coraz mocniejsze sondaże i poparcie w Warszawie i szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Warszawie - powiedział Ziobro.
Ziobro zapewnił, że rejestr pedofilów działa obiektywnie. - Czy to byłby dziennikarz "Gazety Wyborczej", czy osoba zaangażowana w "Gazetę Wyborczą", w publicystykę, czy byłby to ksiądz, to byłby tak samo potraktowany przez ten system. W sposób obiektywny, a Ministerstwo Sprawiedliwości nie mogłoby w tej sprawie nic uczynić, ani o jotę nie mogłoby zmienić tego systemu, który działa obiektywnie i bezstronnie, i nie patrzy na to czy ktoś jest osoba wpływową czy nie wpływową, czy jest takiej lub innej profesji, czy należy do takiego czy innego środowiska - mówił Ziobro.
Wszyscy są traktowani przez ten system tak samo. W związku z tym zarzuty (Gazety Wyborczej - red.), że bronimy księży pedofilów są po prostu kłamstwem i mają charakter nikczemny - podkreślił Ziobro.