Pytany o wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry do TK ws. przepisu prawa unijnego, na mocy którego polskie sądy kierują pytania prejudycjalne do TSUE, Tusk odpowiedział, że nie analizuje szczegółowo tego wniosku.
- Atmosfera, jeśli chodzi o polskie władze nie jest jakoś szczególnie proeuropejska. Niczego tu chyba nie odkrywam, to dość oczywiste, liderzy partii rządzącej, PiS-u, nie ukrywali swojego co najmniej dwuznacznego stosunku do UE jako takiej - mówił Tusk.
- To, co mnie się wydaje najważniejsze, to nie deklaracje polityczne tego czy innego polityka - czy on jest za, czy przeciw UE, tylko konkretne działania. Polska wygrywała bardzo dużo wtedy, kiedy była bardzo aktywnym proeuropejskim głównym graczem w Brukseli i na kontynencie. Dzisiaj niektóre decyzje polskiego rządu powodują, że Polska znajduje się na politycznych peryferiach UE - powiedział szef Rady Europejskiej.
Tusk został również zapytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że mogliby pójść razem w marszu z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Ironizował, że prezes Kaczyński jest "bardzo łaskawy".
- To, czego potrzebujemy 11 listopada, to prawdziwego gestu pojednania, a nie takich pomysłów trochę PR-owych. Nie mam wrażenia, aby organizowane przy udziale PiS-u marsze niepodległości były takim najdobitniejszym znakiem pojednania w Polsce - powiedział Donald Tusk.
- Mam swoje doświadczenia od lat, związane z tym marszem i on mi się nie za bardzo kojarzy z takimi pojednawczo-pokojowymi intencjami, ale może coś się zmieni. Poczekajmy na fakty. To, czego naprawdę potrzebujemy, to czegoś więcej niż takich pustych haseł czy zagrywek pod publiczność - dodał szef Rady Europejskiej.
Na pytanie, czy jest możliwy powrót do pomysłu przymusowej relokacji uchodźców odpowiedział, że pomysł ten był łatwy do wykorzystania przez tych, którzy z migracji zrobili "jeden z atutów w debacie politycznej". - Mówię tutaj przede wszystkim o tych politykach, którzy z migracji zrobili takie skuteczne narzędzie straszenia opinii publicznej - podkreślił.
- Fakty są inne: nie ma przymusowej relokacji. Niektórzy mieli tutaj takie plany, ale one od początku wydawały się nie do przeprowadzenia - dodał Tusk. - Nie powinno być przymusu w relokowaniu i moim zdaniem nie będzie takiego modelu.
- Prawdziwym rozwiązaniem jest nie używanie migracji w spotach wyborczych, tylko skuteczna ochrona granicy zewnętrznej - podsumował Tusk.